Tomasz Frankowski: Agresywnie od pierwszych minut

W czwartkowym treningu Jagiellonii nie wziął udziału Tomasz Frankowski. - Od pewnego czasu mam kłopoty ze ścięgnem Achillesa i wydaje się, że to był odpowiedni moment, aby odpocząć - poinformował kapitan żółto-czerwonych.

- Cały Białystok czeka na zdobycie tego trofeum, a my jesteśmy w stu procentach przygotowani do tej rywalizacji. Otoczka medialna i kibicowska daje nam odczuć, że poza sobotnim meczem już nic się nie liczy. Na stadionie bydgoskiego Zawiszy zasiądzie 20 tysięcy kibiców i będzie to tylko jedno spotkanie, które rozstrzygnie o tym, kto zabierze trofeum do swojego miasta. Liczymy na sukces. Emocje będą gwarantowane - stwierdził "Łowca bramek".

Mimo że rywalem żółto-czerwonych będzie pierwszoligowiec, to nikt w Białymstoku nie ma zamiaru lekceważyć Portowców. - Puchary żądzą się swoimi prawami i nie należy nikomu odbierać szans na zwycięstwo. Musimy zagrać agresywnie od pierwszych minut, zdominować Pogoń i odbierać piłkę już na ich połowie - powiedział Frankowski.

Dla "Franka" sobotni mecz Pucharu Polski z Pogonią Szczecin nie będzie pierwszym finałem. - W Wiśle Kraków rozegrałem tych spotkań trzy i zdobyłem w nich sześć goli. Po dwóch meczach cieszyliśmy się ze zdobycia trofeum, natomiast w jednym przegraliśmy - wspominał kapitan Jagi.

Komentarze (0)