Czwartek w Serie A: Fiorentina daje wolną rękę Prandellemu

Cesare Prandelli dostał wolną rękę od ACF Fiorentiny i prawdopodobnie poprowadzi reprezentację Włoch, Giampaolo Pazzini może wzmocnić Juventus Turyn, natomiast Phillippe Mexes nie odejdzie z AS Romy.

Pazzini głównym celem Juventusu

Giampaolo Pazzini znajduje się na celowniku Juventusu Turyn i to właśnie przede wszystkim na nim zależy włodarzom Starej Damy. Popularni Bianconeri przynajmniej na razie myślą tylko o pozyskaniu wspomnianego napastnika.

W niedawno zakończonym sezonie w Serie A snajper zdobył dziewiętnaście bramek i głównie dzięki jego znakomitej postawie Sampdoria wystąpi teraz w kwalifikacjach Ligi Mistrzów.

Ostatnio sporo się mówi także o tym, że Juve mogą wzmocnić: Arjen Robben oraz Antonio Cassano.

Prandelli poprowadzi reprezentację Włoch?

Po Mistrzostwach Świata 2010 nowym selekcjonerem reprezentacji Włoch najprawdopodobniej zostanie Cesare Prandelli. Z trenerem już teraz zdążył się kontaktować Giancarlo Abate.

Mając na uwadze fakt, że ze szkoleniowcem rozmawiał prezydent FIGC, Diego Della Valle dał wolną rękę Prandellemu, co oznacza, że popularne Fiołki będą poszukiwały nowego trenera.

Aktualnie Squadrę Azzurra prowadzi Marcello Lippi, który jednak nawet w przypadku zdobycia Mistrzostwa Świata po mundialu pożegna się z posadą.

Mexes zostanie w Romie

Giampaolo Montali zapewnił, że Phillippe Mexes pozostanie w AS Romie. Ponadto wypowiedział się on także na kilka innych tematów. Między innymi mówił o zachowaniu Francesco Tottiego i o Claudio Ranierim.

- Na 40 minut przed końcem rozgrywek byliśmy Mistrzami Włoch. Zdobyliśmy 80 punktów pod wodzą Claudio Ranieriego, a miał on do swojej dyspozycji o dwa mecze mniej, niż trwała liga - powiedział.

- Mexes? Na pewno zostanie w Romie, nie mamy zamiaru go sprzedawać. Totti kontra Balotelli? Francesco popełnił błąd. To był odruch, on nie jest rasistą - dodał.

- Lazio - Inter? Sądzę, że w normalnych warunkach Nerazzurri mogli mieć problemy. Rozmawiałem z moim synem, który jest kibicem Lazio i mówiliśmy na temat gwizdów pod adresem Muslery. To nie był normalny mecz, każdy widział, jak to się skończyło - zakończył.

Źródło artykułu: