Robert Moskal (Kmita Zabierzów): Najlepiej byłoby się wstrzymać z komentarzem tego widowiska. Spotkanie przegraliśmy już w pierwszych pięciu minutach, nie można tak zacząć meczu. Podbeskidzie zagrało dzisiaj według mnie swój najsłabszy mecz jaki widziałem i najłatwiej można było z nimi zdobyć jakiekolwiek punkty. Spodziewałem się po gospodarzach dzisiejszego spotkania dużo więcej. My przed tym spotkaniem byliśmy wystraszeni sposobem gry, jaki u siebie prezentuje zespół z Bielska-Białej. Oglądaliśmy dużo meczy w ich wykonaniu. Powinniśmy wyjść dzisiaj na boisko bardziej zmobilizowani, waleczniejsi i skoncentrowani. Gratuluję Marcinowi Broszowi, bo wykonał tutaj bardzo dobrą pracę i ma teraz wspaniały zespół.
Dariusz Romuzga (Kmita Zabierzów): Ostatnio strzelaliśmy dość mało bramek dzisiaj zdołaliśmy strzelić ich aż dwie, niestety dzisiaj to również za mało. Nie można podczas meczu wyjazdowego trafić do siatki rywala dwukrotnie i nie wygrać spotkania. Takie jest życie, dzisiaj wyjeżdżamy z Bielska-Białej z pustymi rękami.
Marcin Brosz (Podbeskidzie Bielsko-Biała): Zgadzam się z opinią Roberta Moskala, natomiast chciałem abyśmy dostrzegli także plusy tego meczu, bo przecież wygraliśmy. Pierwszy raz od dawna Kmita Zabierzów traci więcej niż jedną bramkę. Pamiętajmy, że ten zespół był przecież objawieniem rundy wiosennej. Swoją pierwszą bramkę w Bielsku-Białej strzela także Damian Świerblewski, ale również my jako zespół pierwszy raz wygrywamy z Kmitą. We wcześniejszych spotkaniach albo przegrywaliśmy, albo remisowaliśmy w ostatnich minutach. Jak widać jest dużo pozytywów tego spotkania.
Dariusz Kołodziej (Podbeskidzie Bielsko-Biała): Bardzo dużo musieliśmy się nabiegać w dzisiejszym spotkaniu, goście zagrali bardzo dobry futbol i w końcówce było nerwowo. Mamy wyrównaną kadrę, wszyscy którzy wchodzą na boisko, wcale nie są słabsi od tych którzy opuszczają murawę. Kmita nas dzisiaj niczym nie zaskoczył, ale spodziewaliśmy się, że będą grali dużo piłką. Przed dzisiejszym spotkaniem trener nam powiedział abyśmy grali swoje, w swoim stylu i to przyniosło efekt, choć było nerwowo.
Damian Świerblewski (Podbeskidzie Bielsko-Biała): Kmita pokazał dzisiaj, że na pewno nie jest słabym zespołem. Bardzo dobry początek meczu w naszym wykonaniu, później troszeczkę stanęliśmy w miejscu, ale najważniejsze, że trzy punkty pozostały w Bielsku. Podobną bramkę do tej z dzisiejszego spotkania strzeliłem na treningu, także gdy podbiegłem do piłki wiedziałem, że muszę uderzyć, piłka wylądowała w siatce a ja strzeliłem swoją pierwszą bramkę przed bielską publicznością. Jestem pewny, że kolejne bramki w moim wykonaniu są tylko kwestią czasu ja niezmiernie cieszę się z tej dzisiejszej.
Łukasz Merda (Podbeskidzie Bielsko-Biała): Pierwszą połowę zagraliśmy skutecznie, ale słabo. Dobrze, że strzeliliśmy trzy bramki i ten zapas z pierwszej połowy starczył nam na wygranie spotkania. Piłkarze Kmity wykorzystali w pierwszej połowie jedną sytuację, którą mieli. W drugiej połowie takich klarownych okazji już nie posiadali. Rzut karny sprokurowany przez napastnika i zaczęła się nerwówka. Mieliśmy na dobicie rywala pod koniec meczu dwie, trzy sytuację i mogliśmy je wykorzystać, a tak walczyliśmy o utrzymanie wyniku do końca. Cieszymy się, że udało się nam dowieźć te trzy punkty do końca. Czy gramy u siebie, czy na wyjeździe staramy się grać otwartą piłkę i wygrywać mecze. Jak pokazuje historia w tym sezonie spotkań wygraliśmy sporo, bramek też strzeliliśmy dużo. W każdym meczu walczymy o trzy punkty, a gdzie to nas zaprowadzi i na którym miejscu skończymy sezon, jakie będą zasady spadku i awansu to się dopiero okaże.