Od początku spotkania do ataku ruszyli gospodarze i nie można im się dziwić, w końcu Nafciarze mieli nóż na gardle, więc każde punkty w ostatnich kolejkach dają szansę pozostania w I lidze.
Już w 2. minucie bliski pokonania bramkarza Floty był Rafał Lasocki, lecz techniczne uderzenie zza pola karnego minimalnie przeleciało obok spojenia bramki. Chwilę później znów dobra akcja Nafciarzy, lecz strzał głową Tomasza Grudnia minął słupek golkipera Wyspiarzy.
Pierwszą groźną akcję goście stworzyli w 11. minucie. Indywidualna szarża Ensara Arifovicia zakończyła się niepowodzeniem. Napastnikowi Floty zabrakło w tej sytuacji zabrakło precyzji. W 14. minucie mogło być 1:0 dla gospodarzy. Z rzutu wolnego dośrodkowywał Marcin Nowacki, główkował Bartłomiej Sielewski, piłka jeszcze po rykoszecie trafiła w obrońce gości i w końcu wylądowała na słupku. Jęk zawodu kibiców Wisły, którzy wreszcie mogli oglądać dobrą grę swoich zawodników.
W 17. minucie mogła odpowiedzieć Flota, lecz po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Grzegorza Skwary i niepewnej interwencji golkipera Wisły, z prezentu nie skorzystał Marek Niewiada, który przestrzelił z 10 metrów wysoko nad bramkę. W 21. minucie groźna kontra Nafciarzy, przez pół boiska przebiegł Łukasz Masłowski, podał do Tomasza Grudnia, który chciał pokonać Krzysztofa Żukowskiego lobem, lecz futbolówka przeleciała nad bramką.
W 26. minucie gospodarze dopięli swego. Po lewej strony dobra akcja Roberta Chwastka, który oszukał dwóch zawodników Floty, wbiegł w pole karne, uderzył, lecz piłka trafiła w słupek, na szczęście na 7. metrze stał Tomasz Grudzień, który dopełnił formalności. Minęło sześć minut, a Wisła prowadziła już 2:0. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Marcin Nowacki, a z 13. metra uderzył w długi róg Marcin Pacan, nie dając szans golkiperowi Floty.
Po tej sytuacji, do ataku ruszyli goście, lecz do końca pierwszej połowy nie udało im się zagrozić bramce, którą strzegł Przemysław Mierzwa. W przerwie niewidocznego Charlesa Uchenny Nwaogu wszedł Damian Staniszewski, lecz w drugiej połowie nie zagrał zbyt długo, bo w 51. minucie został zmieniony przez Michała Ciarkowskiego.
Na drugą odsłonę z większym animuszem wyszli goście. I już w 52. minucie zabrakło niewiele, by wprowadzony chwilę wcześniej Michał Ciarkowski mógł umieścić piłkę w bramce, lecz nie trafił w futbolówkę. Trzy minuty później bramkarza gospodarzy chciał zaskoczyć Dawid Kubowicz, lecz jego uderzenie wylądowało obok słupka.
W 59. minucie padła na stadionie bramka, która zaskoczyła także strzelca tego gola. Z 5. metra piłkę wybijał Przemysław Mierzwa, na 45. metrze piłkę przejął Damian Krajanowski postanowił uderzyć na pustą bramkę i strzelił zaskakującego gola. Kontaktowa bramka miała dodać skrzydła gościom.
Jednak tak się nie stało i do końca spotkania to Wisła stwarzała zagrożenie pod bramką Krzysztofa Żukowskiego. Jednak sytuacje Marcina Nowackiego, Tomasza Grudnia oraz Mateusza Żytki kończyły się niepowodzeniem. Pod koniec spotkania kontrataku Roberta Chwastka nie wykorzystał strzelec pierwszej bramki. Do końca na boiska wiało już tylko nudą i Nafciarze zasłużenie wygrali w tym spotkaniu, co świadczy o tym, że Wisła dalej walczy o utrzymanie w elicie pierwszoligowców.
Wisła Płock - Flota Świnoujście 2:1 (2:0)
1:0 - Grudzień 26'
2:0 - Pacan 32'
2:1 - Krajanowski 59'
Składy:
Wisła Płock: Mierzwa - Nadolski (70' Wyczałkowski), Pacan, Żytko, Lasocki, Jarczyk, Chwastek, Nowacki, Sielewski (46' Juszkiewicz), Masłowski (76' Grzelak), Grudzień.
Flota Świnoujście: Żukowski - Kubowicz, Mazurkiewicz, Rygielski, Fechner (79' Piszczek), Niewiada, Skwara, Jarmuż, Krajanowski, Nwaogu (46' Staniszewski) (51' Ciarkowski), Arifović.
Żółte kartki: Masłowski, Juszkiewicz, Grzelak (Wisła) oraz Rygielski (Flota).
Sędzia: Michał Zając (Sosnowiec).
Najlepszy piłkarz Wisły: Tomasz Grudzień.
Najlepszy piłkarz Floty: Damian Krajanowski.
Najlepszy piłkarz meczu: Robert Chwastek.