Spotkanie rozpoczęło się zgodnie z przedmeczowymi oczekiwaniami, od zdecydowanych ataków gospodarzy. Mimo iż widzewiacy długo i dokładnie budowali swoje akcje to nie przekładało się to na zagrożenia pod bramką przyjezdnych. MKS Kluczbork ograniczał się do kontr.
W 25. minucie na stadionie przy al. Piłsudskiego zapanowała konsternacja. Skazywany na pożarcie MKS objął prowadzenie. Rafał Niziołek długim podaniem wypuścił w bój Waldemara Sobotę, a ten w sytuacji sam na sam z bramkarzem nie pomylił się.
Piłkarze Grzegorza Kowalskiego starali się pójść za ciosem i bliscy byli powodzenia. W kluczowym momencie zimnej krwi zabrakło jednak Sobocie, który posłał piłkę obok słupka.
To co nie udało się Sobocie, udało się tuż przed przerwą. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłkę w polu karnym lekko strącił Michał Glanowski. To wystarczyło do pokonania zupełnie zaskoczonego Macieja Mielcarza.
W międzyczasie kontuzji nabawił się prowadzący zawody Marcin Roguski. Arbiter nie był w stanie kontynuować swojej pracy i od 38. minuty jego miejsce zajął sędzia techniczny Krzysztof Jakubik.
W przerwie Paweł Janas wstrząsnął zawodnikami. Na drugą odsłonę wyszedł już inny Widzew. Walnie przyczyniły się do tego dwie zmiany. Debiut w barwach Widzewa zaliczył Fernando Arriero. Hiszpan raz po raz popisywał się udanymi zagraniami. Od 46. minuty na placu gry mogliśmy też oglądać Marcina Robaka, który doszedł do siebie po kontuzji.
Z minuty na minutę gospodarze rozkręcali się. W łódzkich barwach brylował, najlepszy na boisku Darvydas Sernas. To ze strony Litwina gościom z Kluczborka zagrażało największe niebezpieczeństwo.
Widzew wyrównał w ciągu dwóch minut. Najpierw w 71. minucie Łukasz Broź idealnie obsłużył Robaka, a chwilę później strzelec pierwszej bramki dla gospodarzy wyłożył futbolówkę Przemysławowi Oziębale, który dał Widzewowi remis.
W 90. minucie swój świetny występ uwieńczył pięknym golem Sernas. Piłka uderzona z okolic siedemnastego metra wpadła idealnie w okienko kluczborskiej bramki. Dobrze dysponowany tego dnia Krzysztof Stodoła nie miał prawa obronić tego uderzenia.
Goście zaprezentowali się w Łodzi bardzo korzystnie, ale wyjechali z niczym. Chcąc się utrzymać muszą szukać punktów w kolejnych meczach. Widzew pokazał wielki charakter, którym zasłynął pamiętnych bojach w ekstraklasie.
Widzew Łódź - MKS Kluczbork 3:2 (0:2)
0:1 - Sobota 25'
0:2 - Glanowski 43'
1:2 - Robak 71'
2:2 - Oziębała 73'
3:2 - Sernas 90'
Składy:
Widzew Łódź: Mielcarz - Broź, Bieniuk, Ukah, Dudu (46' Arriero), Szymanek (46' Robak), Lisowski, Ostrowski, Miloseski, Sernas, Grzelczak (72' Oziębała) .
MKS Kluczbork: Stodoła - Stawowy, Jagieniak, Odrzywolski, Orłowicz, Glanowski, Wodniok, Kazimierowicz (84' Copik), Niziołek (84' Półchłopek), Tuszyński (79' Nitkiewicz), Sobota.
Żółte kartki: Broź (Widzew) oraz Stawowy (MKS).
Czerwona kartka: Stawowy /90' za drugą żółtą/ (MKS).
Sędzia: Marcin Roguski (Warszawa).
Z powodu kontuzji głównego arbitra, od 38. minuty spotkanie prowadził sędzia techniczny Krzysztof Jakubik.
Najlepszy piłkarz Widzewa: Darvydas Sernas.
Najlepszy piłkarz MKS-u: Waldemar Sobota.
Najlepszy piłkarz meczu: Darvydas Sernas.