ME: Pięć minut emocji - relacja z meczu Śląsk Wrocław - Odra Wodzisław Śląski

Spotkanie Śląska Wrocław z Odrą Wodzisław Śląski emocjonujące było zwłaszcza w jednym, pięciominutowym fragmencie. Poza tym zawody stały na dość słabym poziomie. Z dobrej strony pokazał się zwłaszcza Patryk Jędrzejowski, pomocnik Śląska, który przeprowadził kilka efektownych akcji.

Choć piłkarska ekstraklasa w naszym kraju zakończyła już rozgrywki to toczą się jeszcze zmagania w Młodej Ekstraklasie. Wyżej w tabeli znajdują się wodzisławianie, ale na boisku było to widać tylko krótkimi momentami.

Początek spotkania nie był zbytnio emocjonujący. Grę obu drużyn cechowała przede wszystkim niedokładność oraz brak pomysłu na przeprowadzenie akcji. Z letargu jako pierwsi obudzili się goście, a pomogli im przy tym wrocławianie, którzy dość nieporadnie zachowali się we własnym polu karnym. Piłkarze Śląska doprowadzili tym samym do tego, że z bliskiej odległości piłkę do siatki zdołał wepchnąć Bartłomiej Sikorski. Chwilę później mogło już być 0:2, ale tym razem wodzisławianom zabrakło celności.

Z upływem czasu gospodarze przypomnieli sobie jednak, że solą piłki nożnej jest strzelanie goli i śmielej ruszyli do ataku. Raz na jakiś czas kotłowało się pod bramką Michała Buchalika, ale golkiper Odry z tych sytuacji wychodził obronną ręką. Jednak do czasu...

W 27. minucie Jakub Więzik podał na wolne pole do Patryka Jędrzejowskiego. Ten "zabrał się" z piłką, wpadł w pole karne i ładnym strzałem w długi róg zdobył gola dla Śląska. Na odpowiedź gości trzeba było czekać zaledwie cztery minuty. W polu karnym faulowany został Dawid Hanzel, a jedenastkę pewnie wykorzystał Jacek Bańczyk.

To jak się okazało sześćdziesiąt sekund później nie był koniec bramek. Po rzucie rożnym doszło do zamieszania w polu karnym Odry. W całej sytuacji umiejętnie odnalazł się Filip Barski, który mocnym strzałem zdobył gola. W 43. minucie gospodarze powinni objąć prowadzenie. Mieli do tego znakomitą okazję, a dokładniej właśnie Jędrzejowski, który znalazł się w sytuacji sam na sam. Górą był jednak Buchalik.

Początek drugiej połowy był niemrawy, ale po kilku minutach z dobrej strony zaczął pokazywać się Dariusz Góral, który w 55. minucie trafił w poprzeczkę. Później na boisku działo się już bardzo niewiele. Tempo opadło, mnożyły się faule i niedokładne zagrania. Wynik meczu zmianie mógł ulec dopiero w 83. minucie, kiedy to z bliska tuż obok słupka główkował Paweł Garyga.

Ostatecznie pojedynek zakończył się wynikiem 2:2. Emocji nie było zbyt wiele, ale pięć minut w których padły trzy bramki może zapisać się na dłużej w pamięci kibiców, którzy oglądali to starcie.

Śląsk Wrocław - Odra Wodzisław 2:2 (2:2)

0:1 - Sikorski 15'

1:1 - Jędrzejowski 27'

1:2 - Bańczyk 31'

2:2 - Barski 32'

Składy:

Śląsk: Korny - Bąk, Barski, Bochorodycz (46' Góral), Szuszkiewicz, Jędrzejowski (88' Nowak), Ceglarz, Menzel, Abramowicz, Milczarek (46' Garyga), Więzik (78' Gul).

Odra: Buchalik - Lukoszek (56' Szwarga), Kokoszka, Hendryszak, Bańczyk, Surgota, Jary, Seretiuk (46' Młynek), Sobik, Sikorski, Hanzel, (86' Głowaczewski).

Żółte kartki: Bochorodycz, Barski (Śląsk) oraz Seretiuk, Młynek, Surgota (Odra).

Widzów: 200.

Źródło artykułu: