Stalowa Wola to jedno z największych miast na Podkarpaciu. Ośrodek przemysłowy, w którym głównym pracodawcą jest Huta Stalowa Wola. Funkcjonuje tu kilka klubów sportowych, ale w głównej mierze to Zakładowy Klub Sportowy Stal Stalowa Wola jest "wizytówką" miasta. Koszykarze Stalówki grają w ekstraklasie, ale nie wiadomo, czy w kolejnym sezonie w niej wystąpią. Problemem jest hala, która już w minionych rozgrywkach spełniała tylko minimalne wymagania. Nie widać jednak nawet światełka w tunelu na budowę nowej hali widowiskowo-sportowej. Z kolei piłkarze Stali, którzy w tym sezonie żegnają się z pierwszą ligą występują na bardzo zaniedbanym obiekcie.
Od wielu już lat w mieście dużo mówiono o budowie nowego stadionu, albo remoncie obecnego. Władze Stalowej Woli przed każdymi wyborami obiecywały obiekt na miarę XXI wieku. Były projekty, ale za każdym razem coś stawało na drodze. Teraz jest podobnie. Na początku problemem byli lekkoatleci, którzy trenują na bieżni wokół boiska. Ten kłopot zostanie niedługo zlikwidowany, gdyż stalowowolski magistrat ogłosił już przetarg na modernizację stadionu przy ulicy Energetyków, gdzie zawodnicy "Królowej sportu" będą mogli ćwiczyć. Remont obiektu piłkarskiego przy ulicy Hutniczej miał rozpocząć się w ubiegłym roku. Pojawiła się jednak przeszkoda - drzewa. Potem ktoś zapomniał wystąpić o pozwolenie na budowę i początek renowacji przełożono na 2010 rok. I co? I znowu problem. Z pieniędzy przeznaczonych na stadion zabrano milion złotych. Prezydent miasta Andrzej Szlęzak, powiedział, że te środki finansowe wrócą szybko na swoje miejsce i modernizacja obiektu rozpocznie się jeszcze w tym roku. Czy aby na pewno?
Za nimi już cały maj i do końca ciepłych okresów pozostało jeszcze jakieś pięć miesięcy, a nie ogłoszono jeszcze nawet przetargu. Zapewne trzeba będzie na to jeszcze chwile poczekać, może miesiąc, może dwa. Będzie lipiec i ruszy cała procedura przetargowa, która potrwa koło dwóch miesięcy. Znając polskie realia, to którejś z firm nie spodoba się, że nie wygrała i złoży odwołanie, jak to ma miejsce przy przetargu na stadion lekkoatletyczny w Stalowej Woli. I budowa opóźni się o kolejny powiedzmy miesiąc. Następnie trochę czasu potrzeba na podpisanie umowy z wykonawcą i doczekamy się zimy, czyli... trzeba będzie modernizację przełożyć na wiosnę, bo nie zaczniemy przecież budować przy mrozie i śniegu. W roku wyborów samorządowych może dojść do zmiany władzy i koncepcja, co do stadionu może się całkiem zmienić. Może okazać się, że kibice w Stalowej Woli i okolicach po raz kolejny zostaną nabici w butelkę i zamiast porządnego piłkarskiego obiektu będą mieli tylko obietnice. Na Podkarpaciu liczą zapewne, że czarna wizja się nie sprawdzi i Andrzej Szlęzak dotrzyma danego słowa i budowa rozpocznie się jeszcze w tym roku. Oby!