Spadkowicz lepszy od tych, co awansowali - relacja z meczu Znicz Pruszków - Widzew Łódź

Drużyna, która w poprzedniej kolejce straciła szansę na utrzymanie w I lidze pokonała na własnym stadionie łódzki Widzew, który już dawno temu zapewnił sobie awans do ekstraklasy. Tego mało kto się spodziewał, a ten wynik to wielka niespodzianka. Ambitnym pruszkowianom należą się słowa uznania.

Pierwsze minuty pojedynku w Pruszkowie toczyły się dość spokojnie. Co prawda piłkarze obydwu ekip niepokoili golkipera rywala, ale nie były to bardzo groźne sytuacje. Później dwukrotnie przed szansą stanął Marcin Robak. Najpierw przestrzelił do pograniu Darvydasa Sernasa, a w 17. minucie mocny strzał napastnika Widzewa z trudem na rzut rożny wybił Adrian Bieniek.

Niewykorzystane sytuacje się mszczą - mówi stare piłkarskie porzekadło. We wtorek sprawdziło się ono w Pruszkowie. W 21. minucie w dobrej okazji znalazł się Marcin Rackiewicz i umieścił on futbolówkę w siatce. Jak się później okazało była to kluczowa akcja tego pojedynku.

Zawodnicy prowadzeni przez Pawła Janasa rzucili się odrabiania strat, ale seryjnie marnowali okazje. Najpierw z rzutu wolnego nad poprzeczką uderzył Robak, później Sernas zmarnował wyborną szansę na wyrównanie, a w 39. minucie Souheil Ben Radhia wpadł w pole karne, ale jego uderzenie było minimalnie niecelne.

Druga połowa pojedynku rozpoczęła się tak, jak zakończyła pierwsza, czyli od zdecydowanych ataków gości. Piłkarze Widzewa we wtorek mieli jednak ogromne problemy ze skutecznością. Pruszkowianie bronili się jednak całym zespołem na własnej połowie, a zawodnicy Widzewa nie potrafili znaleźć recepty na rozmontowanie tej defensywy. Szczęścia próbowali Sernas, Łukasz Broź czy Piotr Kuklis. Za każdym razem się jednak nie udało.

Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie. Zdegradowany do drugiej ligi Znicz Pruszków ograł ekipę, która awansowała do ekstraklasy. Po porażce w poprzedniej kolejce trener pruszkownian, Jacek Grembocki mówił: - Tak mamy się żegnać z pierwszą ligą? Jest mi wstyd. Przepraszam tych, których zawiedliśmy. We wtorek piłkarze Znicza nikogo już nie zawiedli. Dokonali tego, czego nikt się nie spodziewał i godnie pożegnali się z własną publicznością.

Znicz Pruszków - Widzew Łódź 1:0 (1:0)

1:0 - Rackiewicz 21'

Składy:

Znicz: Bieniek - Radler, Klepczarek, Kowalski, Zaborowski, Osoliński, Kawa (64' Rybaczuk), Falkowski (46' Kasperkiewicz), Rackiewicz, Januszewski, Chałas (57' Piesio).

Widzew: Mielcarz - Ben Radhia, Ukah, Bieniuk, Dudu, Broź, Lisowski (69' Budka), Ostrowski (46' Oziębała), Grzelczak (46' Kuklis), Sernas, Robak.

Żółte kartki: Bieniek (Znicz) oraz Robak (Widzew).

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).

Komentarze (0)