W tym tygodniu do Polski przyleciał Martin Kamburow. Futbolista pojawił się w stolicy ze swoim agentem. Wydawało się wówczas, iż piłkarz jest bardzo blisko przenosin do polskiego zespołu.
- Polonia w niezwykle bezczelny sposób próbowała oszukać mojego klienta i klub. Wszystko było już wcześniej wynegocjowane, pozostało tylko podpisać kontrakt. Jednak kiedy usiedliśmy do stołu, Polacy przedstawili zupełnie inne warunki finansowe umowy, zarówno dla samego Martina Kamburowa, jak i Lokomotiwu Sofia. Cygańska robota, tak można powiedzieć - ujawnił menedżer Emil Danczew w rozmowie z jednym z bułgarskich portali.
Trzeba zauważyć, iż wspomniany agent w ubiegłym miesiącu wysunął podobne zarzuty wobec Jagiellonii Białystok, gdy ta nie zdecydowała się podpisać kontraktu z Enio Krastowchewem. Danczew wierzy, że Kamburow w letnim okienku transferowym znajdzie sobie klub poza Bułgarią.
- Nic złego się nie stało. Martin jest piłkarzem Lokomotiwu Sofia. Tymczasem w dalszym ciągu pracuję nad tym, żeby sprzedać napastnika za granicę. Okienko transferowe trwa długo, więc jestem optymistą - powiedział menedżer.
Kamburow rozpoczął już negocjacje z Omonią Nikozja. O jego usługi starają się też podobno włodarze Crveny Zvezdy Belgrad. Jeśli zawodnikowi nie uda się podpisać umowy z zagraniczną drużyną, wówczas nie wyklucza on związania się z Lewskim Sofia.