Łukasz Mazur: Awans zasługą trenera i drużyny

Po roku pierwszoligowej banicji Górnik wraca na piłkarskie salony. Drużyna 14-krotnych mistrzów Polski na kolejkę do końca rozgrywek na zapleczu ekstraklasy zapewniła sobie powrót do ekstraklasy dzięki zwycięstwu nad Dolcanem Ząbki. - Awans dla Górnika wywalczyli przede wszystkim zawodnicy na boisku. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że gdyby w kadrze był jeden, drugi czy trzeci prezes, to meczu nie wygramy - powiedział sternik beniaminka ekstraklasy.

Przed sezonem było jasne, że Górnik obok Widzewa i Łódzkiego Klubu Sportowego będzie głównym pretendentem do walki o awans do ekstraklasy. Dość niespodziewanie aspiracje sięgające awansu przez zdecydowaną większość sezonu zgłaszały także drużyny beniaminków pierwszej ligi Sandecja Nowy Sącz i Pogoń Szczecin. W pierwszej odsłonie rywalizacji o powrót do ekstraklasy zabrzanie spisali się marnie i na półmetku sezonu wielu w Górnika zwątpiło. Dzięki doskonałej w wykonaniu jedenastki z Roosevelta rundzie wiosennej utytułowany śląski klub zapewnił sobie powrót na piłkarskie salony po ledwie rocznej banicji.

Mimo słabej pozycji startowej do rundy wiosennej w Zabrzu nie gasła wiara w to, że awans uda się osiągnąć. - Wiedzieliśmy, że mamy silną drużynę, która przed rokiem zajęła po rundzie wiosennej siódmą pozycję w ekstraklasie. Jako, że o degradacji decyduje jednak cały sezon Górnik spadł do pierwszej ligi, ale po roku udało nam się wywalczyć awans. Nie było to łatwe, ale wiedzieliśmy, że jest to cel w granicach naszych możliwości. Mamy przecież w kadrze wielu ogranych w ekstraklasie zawodników i reprezentantów Polski. Na wiosnę pokazaliśmy klasę i udało nam się sprawę doprowadzić do szczęśliwego końca - powiedział prezes Górnika, Łukasz Mazur.

W utytułowanym śląskim klubie nikt nie ma wątpliwości czyją zasługą jest awans. - Awans dla Górnika wywalczyli przede wszystkim zawodnicy na boisku. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że gdyby w kadrze był jeden, drugi czy trzeci prezes, to meczu nie wygramy, bo walka na boisku i gra w piłkę to nie domena działaczy. Niewymierną rolę w awansie miał także trener Nawałka, który świetnie poukładał drużynę i obudził w niej ducha walki. Awans wywalczył Górnik Zabrze, ale na boisku walczyli zawodnicy i to w głównej mierze jest ich zasługa. Tego nikt im nie odbierze. Wszyscy jesteśmy szczęśliwi, że po roku Górnik wraca na należne mu miejsce w polskim futbolu - podkreślił szef zabrzańskiego klubu.

O co w przyszłym sezonie będzie walczył Górnik w najwyższej klasie rozgrywkowej? - Chcemy uniknąć wypowiedzi, że walczymy o mistrzostwo Polski czy też o utrzymanie. Naszym celem będzie zaprezentować się jak najsolidniej i zająć jak najwyższą pozycję w tabeli. Pierwszy sezon po powrocie jest zawsze trudny i nieprzewidywalny. Jeśli jednak uda nam się zachować mentalność z końcówki tego sezonu i będziemy patrzeć tylko na siebie to powinno być dobrze. Jesteśmy zgraną drużyną, która już wielu niedowiarkom pokazała, że potrafi grać w piłkę. Jeśli latem zespół zostanie jeszcze wzmocniony na pewno walka o utrzymanie nam nie grozi - zapewnił napastnik zabrzan, Tomasz Zahorski.

Źródło artykułu: