Gdyby grali tak przez całą rundę... - relacja z meczu Zagłębie Sosnowiec - GKS Tychy

Za podsumowanie meczu niech posłużą słowa Mirosława Smyły: - Gdyby Zagłębie zawsze grało tak, jak w pierwszej połowie meczu z GKS, pewnie by awansowało. Natomiast gdyby GKS prezentował się tak, jak po przerwie, na pewno byłby wyżej w tabeli.

Mimo upału, obie drużyny rozegrały na pustym Stadionie Ludowym całkiem niezły mecz. Powody do satysfakcji mieli przede wszystkim sosnowiczanie, którzy wreszcie zdobyli 3 punkty i zakończyli serię ponad 500 minut bez strzelonej bramki. - Nie odliczaliśmy tych minut, ale bardzo dobrze, że w końcu trafiliśmy do siatki rywala i to po składnych akcjach - przyznał piłkarz gospodarzy Adrian Pajączkowski.

Bohaterem Zagłębia okazał się Hubert Jaromin. Piłkarz, który do tej pory nie spełniał pokładanych w nim nadziei, zdobył bramkę i zaliczył asystę przy trafieniu Dariusza Kłusa. Pytanie tylko, czy dobry występ w meczu z GKS wystarczy, by władze klubu chciały przedłużyć wygasający z końcem czerwca kontrakt. Być może Jaromin wcale na to nie liczy, bo pojawiły się informacje o zainteresowaniu nim ze strony świeżo upieczonego pierwszoligowca z Radzionkowa.

Sosnowiczanie mogli wygrać dużo wyżej, ale młodego bramkarza GKS-u Pawła Górę ratowały słupki i poprzeczki. Gdyby nie one, to kapitalne gole po strzałach z dystansu zaliczyliby Rafał Pietrzak i Marcin Strojek, premierowe trafienie w barwach Zagłębia zdobyłby Brazylijczyk Lilo, a po raz 10. w tym sezonie ze strzelonej bramki cieszyłby się Marcin Lachowski.

Tyszanie obudzili się dopiero po przerwie. Wprawdzie jeszcze w pierwszej połowie po indywidualnej akcji w poprzeczkę trafił Daniel Feruga, ale podopieczni trenera Smyły wydawali się bezradni. Ostre słowa w szatni pomogły i w 58. minucie kontaktową bramkę uderzeniem głową zdobył najlepszy strzelec GKS-u Tomasz Kasprzyk. Mimo prób, na doprowadzenie do remisu gości nie było już stać. Najlepszą okazję miał Feruga, ale po jego uderzeniu lecącą w okienko piłkę fantastyczną paradą zdołał wyciągnąć bramkarz Zagłębia Mateusz Prus.

Zagłębie Sosnowiec - GKS Tychy 2:1 (2:0)

1:0 - Kłus 17'

2:0 - Jaromin 28'

2:1 - Kasprzyk 58'

Zagłębie: Prus - Strojek, Marek, Hosić, Pajączkowski, Lilo (84' Bednar), Kłus, Szatan (82' Bodziony), Pietrzak (87' Cyganek), Lachowski, Jaromin (65' Filipowicz).

GKS: Góra - Odrobiński, Kopczyk, Masternak, Mańka, Feruga, Babiarz, Czupryna (87' Sieniawski), Furczyk (80' Kruczek), Kasprzyk, Wojsyk (46' Nowak).

Żółte kartki: Kłus, Szatan (Zagłębie) oraz Odrobiński (GKS).

Sędzia: Robert Marciniak (Kraków).

Źródło artykułu: