W Górniku od dłuższego czasu trwają poszukiwania bramkarza, który zwiększyłby rywalizację na tej pozycji. W chwili obecnej golkiperem numer 1. zabrzańskiej drużyny jest Sebastian Nowak, który tak naprawdę nie podlega żadnej presji. Wiosną o miejsce między słupkami rywalizował bowiem z Jakubem Szmatułą, który nie łapał się nawet na ławce rezerwowych Piasta Gliwice i niezwykle uzdolnionym, choć wciąż niegotowym do gry o punkty Łukaszem Skorupskim.
Latem sytuacja Nowaka stanie się jeszcze bardziej komfortowa, bowiem Szmatule kończy się umowa wypożyczenia i Górnik na pewno nie zwróci się do Piasta z ofertą transferu tego zawodnika. Wobec tego na placu boju pozostaną tylko wspomniany wcześniej Nowak i 19-letni Skorupski, który będzie skupiał się najprawdopodobniej na grze w drużynie Młodej Ekstraklasy.
Działacze śląskiego klubu nie szukali jednak zbyt długo. Szybko na celowniku Górnika znalazł się Grzegorz Kasprzik. 27-letni golkiper Lecha Poznań ma za sobą bardzo nieudany sezon. Po przenosinach z Gliwic do stolicy Wielkopolski miał w pierwszej części sezonu pewne miejsce w pierwszym składzie, ale po kilku wpadkach pozycję tę stracił na rzecz Jasmina Buricia, który spisywał się bardzo dobrze i ma niewymierny wkład w wywalczony przez Kolejorza tytuł mistrza Polski.
Na domiar złego zimą popularny "Kapel" przeszedł skomplikowany zabieg stawu kolanowego, który wyeliminował go z gry na ponad pół roku. Po długotrwałej rehabilitacji Kasprzik wrócił już jednak do pełni sił i nie jest tajemnicą, że chętnie zmieniłby otoczenie, na klub, w którym miałby większe szanse na regularne występy. Takim zespołem jest z pewnością Górnik, który po rocznej banicji wraca na boiska ekstraklasy.
Po zwycięstwie zabrzan w Ząbkach, które zagwarantowało śląskiej drużynie powrót do ekstraklasy Kasprzik w późnych godzinach nocnych wraz z kibicami Trójkolorowych czekał na powrót drużyny by fetować powrót Górnika do elity. Z jednej strony nic w tym dziwnego, bo "Kapel" jest wychowankiem klubu z Roosevelta i z pewnością łączy go z Górnikiem szczególna więź. Choć zawodnik ten rozpoczynał swoją przygodę z futbolem właśnie w Zabrzu nigdy nie było mu dane wystąpić w bluzie z trójkolorowym herbem na piersi w meczu ligowym.
Po odejściu z Górnika reprezentował barwy Przyszłości Ciochowice i Piasta Gliwice, z którego trafił do Lecha. Czy po sześciu latach niebytności charakterny golkiper znów powróci do górniczego klubu? Z pewnością obie strony by na tym zyskały. Górnik miałby wreszcie dwóch równorzędnych bramkarzy, a Kasprzik mógłby w spokoju odbudować doskonałą formę sprzed roku.
Kością niezgody może być jednak kwota odstępnego. Przed rokiem za transfer Kasprzika poznański klub zapłacił Piastowi 800 tyś złotych. Teraz z pewnością chciałby choć część kwoty tej odzyskać. Górnik z kolei w pierwszej kolejności stawia na pozyskiwanie zawodników z kartą na ręku.