Żewłakow przeniósł się do Ankary na zasadzie wolnego transferu, ponieważ jego kontrakt z poprzednim pracodawcą, Olympiakosem Pireus wygaśnie z końcem czerwca. Wychowanek Drukarza Warszawa przez przedstawicieli Ankaraugucu został zaprezentowany tureckim mediom jako piłkarz z pokaźnym CV: To kapitan reprezentacji Polski, który rozegrał dla niej 96 spotkań. W ciągu ostatnich 7 lat zdobył sześć tytułów mistrzowskich - po trzy z Anderlechtem Bruksela i Olympiakosem Pireus. 31 raz zagrał w Lidze Mistrzów. Liczymy na to, że w naszym klubie będzie kontynuował zwycięską passę.
- Rozpoczynam nową przygodę w karierze. Po grze w Belgii i Grecji trafiłem do Turcji. Nie wiem wiele o klubie, ale wiem, że ma duży potencjał. Jestem tu dwa dni i już to wyczuwam. Liczę na awans do europejskich pucharów - przyznał Żewłakow w czasie pierwszej konferencji prasowej w stolicy Turcji.
Po zakończeniu sezonu z posadą szkoleniowca Ankaragucu pożegnał się były selekcjoner reprezentacji Francji, Roger Lemmere. Jego miejsce zajął Umit Ozan. To właśnie jego postać oraz ambitne plany prezydenta klubu, Ahmeta Gokcana przekonały Żewłakowa do transferu: - Przyszedłem tu za namową dwóch ludzi. Byłem pod wrażeniem wizji prezydenta klubu. To postać, która ma określone cele i może je osiągnąć. O trenerze słyszałem od mojego trenera w Olympiakosie, Zico. Wystawił pozytywną opinię Özatowi. To mnie zainteresowało. Cieszę się na współpracę z nim.
Kapitan biało-czerwonych nie jest jedynym poważnym wzmocnieniem Ankaragucu w tym oknie transferowym. W nowym sezonie partnerami Żewłakowa będą między innymi Robert Vittek, który ostatnio wpisał się na listę strzelców w mundialowym meczu Słowacji z Nową Zelandią, były reprezentant Francji, Jerome Rothen, Anglik Darius Vassell czy reprezentant Kamerunu, Geremi.