Górnik w letnim okienku transferowym zatrudnił już pięciu zawodników. Z klubem na pewno pożegna się ośmiu graczy, a dwie oferty wyjazdu za granicę ma stoper beniaminka ekstraklasy, Michał Pazdan. - Michał w polskiej ekstraklasie niczego już się nie nauczy, a jest w takim wieku, że wciąż się rozwija. Wyjazd na zachód byłby dla niego optymalnym rozwiązaniem - powiedział prezes Górnika, Łukasz Mazur. - Menadżer zawodnika przedstawił nam ofertę, która satysfakcjonowałaby nas pod względem finansowym. Czekamy teraz na konkrety - dodał sternik zabrzańskiego klubu.
By załatać lukę na środku defensywy po ewentualnym odejściu Pazdana Górnik zakontraktował Mariusza Jopa. Jak się jednak okazuje "Paździoch" z Roosevelta wcale odejść nie musi. - Chcemy mieć w kadrze dużą rywalizację o miejsce w pierwszym składzie. Zatrudnienie Mariusza Jopa wcale nie jest równoznaczne z tym, że z Górnika odejdzie Michał Pazdan. Będę robił wszystko żeby ten zawodnik zdecydował się zostać w naszym klubie. Myślę, że na tym zyskają wszyscy, a zdrowa rywalizacja nikomu jeszcze nie zaszkodziła - przekonuje Tomasz Wałdoch, dyrektor sportowy Górnika.
Jest to o tyle prawdopodobne, że do Górnika wciąż nie wpłynęła oficjalna oferta transferu. - Co słychać u Michała? Na pewno jest opalony, bo z tego co wiem wakacje spędzał w Grecji. Nie otrzymaliśmy jednak oficjalnej oferty jego transferu i na dzień dzisiejszy Michał jest zawodnikiem Górnika i wznowi przygotowania do sezonu z resztą drużyny - stwierdził prezes Mazur.
W chwili obecnej w kadrze Górnika znajduje się czterech nominalnych stoperów. Są nimi kapitan drużyny, Adam Banaś, a także Michał Karwan, Pazdan i zakontraktowany kilka dni temu Jop. Czy w przypadku odejścia Pazdana Górnik sprowadzi innego środkowego obrońcę? - Rozmawiamy z wieloma zawodnikami, na wiele pozycji. Zobaczymy jakie będą efekty tych rozmów - uśmiecha się tajemniczo Wałdoch.