- Mój dziadek mawiał mojemu ojcu, że futbol w jego czasach był lepszy. To samo jednak mogę powiedzieć swojemu synowi, który z kolei potem przekaże to swojemu synowi - Carlos Dunga, trener Brazylii na temat sugestii, iż styl gry pięciokrotnych mistrzów świata jest mało inspirujący.
- Mam nadzieję, że po meczu spotkamy się na kieliszek szampana. Albo na szklankę wody - Theo Zwanziger, prezydent Niemieckiej Federacji Piłkarskiej.
- Chociaż nie możemy wygrać na 100 metrów to mamy szansę na wygraną w sztafecie 4x100 - trener Japonii Takeshi Okada użył metafory, aby w krótki sposób opisać sposób gry jego drużyny przed meczem z Danią.
- Udowodniliśmy światu, że zasługujemy na bycie tu. Ale w piłce nożnej nie zawsze lepszy zespół jest na szczycie - Radomir Antić, trener Serbów po porażce z Australią 1:2 w nawiązaniu do książki Jose Mourinho.
- Bierz udział w grze. I nie doznaj kontuzji - słowa sir Alexa Fergusona skierowane do Park Ji-Sunga przez meczem z Urugwajem.
- Dobrą rzeczą jest fakt, iż wszyscy gracze są z powrotem i w jednym kawałku - Joachim Loew, opisujący wizytę niemieckiej drużyny w Parku Safari, w którym dość bliska obecność lwów nie daje zbytniego komfortu.
- Mam nadzieję, że następnym razem uda nam się trafić do łatwiejszej grupy. Z małą pomocą możemy zrobić krok naprzód - Salomon Kalou o rywalach w grupie. Wybrzeże Kości Słoniowej trafiło na Brazylię, Portugalię oraz Koreę Północną. Z kolei cztery lata temu ich przeciwnikami byli Argentyńczycy, Serbowie (wraz z Czarnogórą) i Holendrzy...
- Moim obowiązkiem nie jest podejmowanie decyzji o tym, kto ma wykonywać rzut karny. Nie było złą decyzją wyznaczenie do tego Lukasa. Jedyną złą decyzją było umożliwienie golkiperowi obrony tego strzału - Philipp Lahm, kapitan niemieckiej drużyny na temat rzutu karnego wykonywanego przez Podolskiego w meczu z Serbią.
- Anglia nie jest już matką piłki nożnej. Bardziej pasuje do nich określenie "babcia"... - Harald Schumacher, były bramkarz naszych zachodnich sąsiadów o meczu Niemcy - Anglia.
- Dobrze, że już wszyscy wrócili do domu. Kolejny tydzień sprawiłby, że zaczęliby "jeść" się nawzajem. Atak kanibalizmu został więc zażegnany! - Eric Cantona, legenda francuskiej piłki o wewnętrznym konflikcie w Les Blues.
- Czuję się zachwycony widząc setki tych ludzi, którzy przybyli do nas na lotnisko w Mediolanie. Cztery lata temu, przed wylotem do Niemiec była tu tylko jedna osoba, trzymająca transparent z napisem: "Forza Lippi". I był moim przyjacielem - trener Marcelo Lippi na temat wsparcia kibiców.