Dembiński dla SportoweFakty.pl: Lech ma szanse na Ligę Mistrzów

W Poznaniu, mimo odejścia Roberta Lewandowskiego, wszyscy liczą na kolejny dobry sezon i awans polskiej drużyny do elitarnej Ligi Mistrzów. - Lech jest w stanie awansować do Ligi Mistrzów, jednak szkoda, że w klubie nie został Robert Lewandowski- mówi portalowi SportoweFakty.pl Jacek Dembiński, były zawodnik m.in. Lecha Poznań i Widzewa Łódź, z którym występował w Champions League.

Lech jednak już po odejściu Lewandowskiego musi dalej sobie radzić. Wszyscy długo czekali na transfer zawodnika, który załata dziurę. Mikołajczak, Bereszyński i kontuzjowany Chrapek nie są w stanie sami udźwignąć ciężaru poprowadzenia Lecha po mistrzostwo i awans do Ligi Mistrzów. 30 czerwca klub przygotował prawdziwą bombę – do Lecha, po latach gry na niemieckich boiskach wrócił Artur Wichniarek. Nowy piłkarz trenuje wraz z kolegami na zgrupowaniu w Austrii. Czy zdąży z formą? - Artur potrzebuje trochę czasu, a sztab szkoleniowy musi rozeznać się w jakiej jest dyspozycji. Zastąpienie takiego zawodnika jak Lewandowski będzie trudne. Tym bardziej, że Artur Wichniarek i cały zespół Herthy ma za sobą raczej słaby sezon. Moim zdaniem Lech powinien kupić jeszcze jednego klasowego napastnika - zauważa Dembiński. Poza tym problemem może być przyjęcie byłego zawodnika m. in. Widzewa Łódź. Obecnie pojawiają się różne opinie, ale istnieje ryzyko, że kibice Lecha wcale nie przyjmą tak entuzjastycznie Króla Artura. - Tylko dobrą grą i zdobywanymi golami może definitywnie przekonać kibiców do swojej osoby - stwierdza popularny "Dembina".

Lech bardzo liczy na awans do piłkarskiego raju. Byłby pierwszym polski zespołem, któremu ta sztuka się udała od 14 lat. Ostatnim zespołem z kraju znad Wisły, który grał w tych rozgrywkach był Widzew Łódź właśnie z Jackiem Dembińskim. - Aby się przebić, trzeba mieć najlepszych zawodników w kraju. Duża konkurencja tylko pomaga zespołowi. Dobry klub w europejskich pucharach musi posiadać po 2 zawodników równorzędnych na każdej pozycji. Myślę, że Lechowi przydałaby się trochę większa konkurencja na poszczególnych pozycjach. Kiedy Widzew grał w tych rozgrywkach, mieliśmy zawodników, którzy już coś osiągnęli. Poza tym to był zgrany team.

Czy Liga Mistrzów jest w zasięgu Lecha? - Myślę, że Liga Mistrzów to cel osiągalny dla zespołu z Bułgarskiej. To jest drużyna, która może pokonać dobre drużyny z Europy. Zresztą w futbolu dość często zdarza się, że drużyna słabsza lub wręcz skazywana na przegraną ostatecznie odnosi zwycięstwo. Przekonują nas o tym chociażby Mistrzostwa Świata- mówi były Lechita, znany z bramek przeciwko Borussi Dortmund. Gole strzelone 20 listopada 1996 roku do tej pory są ostatnimi strzelonymi przez polską drużynę w fazie grupowej LM. - W meczach Ligi Mistrzów, a wcześniej w eliminacjach, trzeba zachować pełną koncentrację przed meczem i przez całe 90 minut. Będzie trudno, ale Lech ma szanse. Liczy się pozytywne nastawieni - kończy były reprezentacyjny napastnik.

Komentarze (0)