Michał Gałęzewski: Udało się podpisać chyba jedną z najważniejszych umów związanych z gdańskim stadionem piłkarskim...
Adam Kalata: Tak, oczywiście. W chwili obecnej, w zasadzie jako pierwszy ze stadionów przygotowywanych do Euro 2012, mamy już komplet partnerów, z którymi potem już na etapie operacyjnym będziemy współdziałali. Jak wiadomo mamy sponsora tytularnego, partnera technologicznego, a w sobotę podpisaliśmy umowę z operatorem, czyli firmą odpowiedzialną za profesjonalne zarządzanie stadionem, ściąganie odpowiedniej ilości imprez, czy zarządzanie techniczne. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że ten etap też jest już za nami.
Wiele mówiło się o tym, że najwięksi światowi operatorzy będą zgłaszać się do Gdańska. Zainteresowanie jednak z pewnością nie przerosło waszych oczekiwań...
- Rynek operatorski generalnie jest rynkiem bardzo płytkim. Wiadomo to po postępowaniach, które toczyły się w Polsce. Przystępowały do nich zawsze jedna-dwie firmy, więc zainteresowanie polskim rynkiem nie jest tak duże. Z drugiej strony możemy powiedzieć, że nasz kontrahent, czyli Lechia-Operator działa z dwoma dużymi operatorami, jakimi są SportFive i HSG Zander. Trzeba więc tą ofertę traktować, jako ofertę wspólną tych podmiotów.
Plusem jest też to, że zyski z bycia operatorem trafiać będą do klubu, który ma swoją grą zachęcić ludzi do regularnego przychodzenia na PGE Arenę Gdańsk.
- Tak, oczywiście. Jest to spółka celowa klubu i cieszy, że klub w ten sposób chce się rozwijać strategicznie. Jest to dla klubu bardzo duża szansa. Z drugiej strony duże profity mogą wracać do miasta. Kasa zarobiona przez operatora będzie miała przez podatki odzwierciedlenie w kasie miejskiej. Cieszy nas to, gdyż czynsz jest zbudowany na zasadzie czynszu stałego.
Gdańszczanie nie będący kibicami mogą się obawiać, że przez to że operatorem został podmiot ściśle związany z Lechią, nie będzie szans na wielkie imprezy pozasportowe?
- Nie ma takich obaw, bo umowa dzierżawy podpisana w sobotę przewiduje tego typu ustalenia. I Lechia-Operator i Miastu Gdańsk zależy na tym, żeby to nie było tylko boisko piłkarskie, ale stadion multifunkcjonalny. Tak on został zaprojektowany jeszcze w fazie projektów, w związku z czym celem dzierżawcy będzie maksymalizowanie przychodów na stadionie, w związku z czym będzie poszukiwał on możliwości ich generowania ze wszystkim, poprzez organizację imprez.
Czy to, że Lechia-Operator była jedynym podmiotem, który się zgłosił do przetargu, nie spowodowało, że spółka ta stała na zdecydowanie uprzywilejowanej pozycji?
- Oczywiście konkurencja zawsze jest dobra, jednak akurat ten przetarg był tak sformułowany, że nie było pola do negocjacji. Przetarg był dwuetapowy. Na pierwszym zainteresowane podmioty ukazywały swój standing finansowy, a także zaplecze know-how, natomiast w drugim etapie oferta składana była na konkretną umowę, która już nie podlegała negocjacji.
Jak aktualnie wygląda budowa stadionu? Wszystko jest na czas?
- Oczywiście budowa idzie zgodnie z harmonogramem. Teraz niestety przyszły ekstremalne temperatury, co nam nie pomaga. Tak się stało, że w zimę były ekstremalne mrozy, a teraz upały. To jest kwestia organizacji pracy. Pomiędzy 12:00, a 15:00 postanowiliśmy zrobić przerwę. Po prostu te godziny są przesunięte. Buduje się teraz jak w krajach południowych, więc trzeba dać możliwość odpoczynku pracownikom budowlanym ze względów bezpieczeństwa.
Jakie etapy budowy przed wami?
- Kolejna impreza budowlana odbędzie się już za tydzień. W sobotę 24. lipca odbędzie się tutaj tradycyjne zawieszenie wiechy, na które zapraszamy wszystkich mieszkańców Trójmiasta i okolic. Od godziny 12:00 do 17:00 będzie można zobaczyć stadion i będzie to praktycznie ostatnia szansa, aby zobaczyć czynną budowę i postępy prac. Niektórzy mieli możliwość zobaczyć wszystko na ostatnim dniu otwartym, teraz jednak postęp prac będzie bardzo widoczny.
Można się więc spodziewać wkrótce pierwszych elementów elewacji?
- Tak, w sierpniu zaczniemy montować elementy poszycia, które tworzą elementy bursztynu. To powoduje, że ten projekt jest tak unikalny.