Niechciany w Resovii, w Stali będzie pewniakiem?

Rafał Turczyn to od niedawna nowy piłkarz Stali Stalowa Wola. Do klubu z hutniczego miasta trafił z Resovii, gdzie go nie chciano. Ze Stalówką popisał dwuletni kontrakt. W meczach sparingowych Turczyn prezentuje się doskonale.

Rafał Turczyn niedawno trafił do Stali Stalowa Wola i z klubem tym podpisał dwuletni kontrakt. - Sprawy rodzinne i osobiste skłoniły mnie do tego, aby podpisać umowę ze Stalą na dwa lata. Zamieszkałem w Rzeszowie, studiuję na AWF-ie - stwierdził zawodnik, którego pozbyto się w Resovii.

- Z Resovią miałem kontrakt ważny jeszcze przez rok. To była decyzja działaczy. Ja się do tego przychyliłem, bo na siłę jak ktoś nie chce to nie będę zawracał głowy. Jeżeli uznali, że jestem niepotrzebny to trudno. Takie jest życie. Nie myślę, żeby taka rewolucja jaka została przeprowadzona w Resovii wyszła na dobre. To są decyzji ludzi z zarządu, to oni prowadzą klub i to ich będą później z tego rozliczać. Nie spodziewałem się takiej decyzji odnośnie mojej osoby, ale trzeba się z tym pogodzić - wyjaśnia piłkarz urodzony w 1989 roku w Zamościu.

Ostatecznie piłkarz wylądował w Stali Stalowa Wola, spadkowiczu z I ligi. - Miałem parę innych ofert z pierwszej ligi. Stalowa Wola jest jednak bardzo blisko Rzeszowa, a ja chciałem zostać w Rzeszowie, gdzie mam dziewczynę, kontynuować studia, do Zamościa też nie mam daleko. To są główne czynniki, które zadecydowały o tym, że trafiłem do Stali - mówi Turczyn.

W Stalowej Woli trener Sławomir Adamus tworzy zupełnie nowy zespół, który będzie oparty na mieszance rutyny z młodością. - Jeżeli do Stali dojdzie jeszcze dwóch, trzech zawodników to myślę, że drużyna może być ciekawa i możemy dużo zdziałać. Druga liga to taka liga, gdzie każdy z każdym może wygrać. Przykładem był tamten sezon - komentuje nowy zawodnik zielono-czarnych.

Co jest atutem nowego zawodnika popularnej Stalówki, który w sparingach prezentuje się z bardzo dobrej strony? - Trudno jest siebie oceniać. Od tego jest trener, kibice i ludzie z boku, którzy to oglądają. Warunków do gry defensywnej Bozia mi nie dała. Ciągnie mnie do przodu. Mogę występować na lewej i na prawej stronie pomocy - opisuje się Turczyn.

Zapewnia, że atmosfera w szatni jest dobra. - Przychodząc do Stali znałem już dwóch piłkarzy. Reszta chłopaków też bardzo sympatycznie mnie przyjęła. Nie ma na pewno z tym problemów. Jest dobra atmosfera - zakończył ofensywny pomocnik.

Źródło artykułu: