Cel uświęca środki - trenerzy po meczu Ruch Chorzów - Valletta FC

Dwa remisy wystarczyły piłkarzom Ruchu do wyeliminowania maltańskiej Valletty i awansu do trzeciej rundy eliminacji do LE. Po meczu w Chorzowie zadowolony z postawy swojego zespołu był trener gości Jesmond Zerafa. Z kolei Waldemar Fornalik słabszą niż zazwyczaj postawę swoich podopiecznych tłumaczył cyklem przygotowań do nadchodzącego sezonu.

Jesmond Zerafa (Valletta FC): Wiedzieliśmy, że u nas zremisowaliśmy z Ruchem. Niebiescy strzelili gola tam gola, co dało im przewagę przed rewanżem. Mieliśmy kilka okazji do zdobycia gola, szczególnie w końcówce. Cieszę się, że dobrze zagraliśmy. Mój zespół atakował z głową. Może nie czynił tego często, ale akcje były groźne.

Waldemar Fornalik (Ruch Chorzów): Najważniejszy był awans i to się udało. Można było mieć zastrzeżenia, ale przez większą część mieliśmy mecz pod kontrolą. Nie graliśmy efektownie, a w końcówce niepotrzebnie doprowadziliśmy do nerwówki. W tym momencie trzeba było dłużej przytrzymać piłkę i tych okazji Valletta by nie miała. Już przed sezonem mówiłem, że nie jest łatwo przygotować zespołu do gry o stawkę po czterech tygodniach. Takie głosy można było usłyszeć po meczu z Karagandą, że nie zachwyciliśmy. Trudno żeby tak było. Formę buduje się dłużej. Teraz w dalszym ciągu nie jesteśmy w optymalnej dyspozycji.

Komentarze (0)