Już dziesięciu, będzie jeszcze dwóch czyli transferowa karuzela w ŁKS

Już dziesięciu nowych piłkarzy sprowadził Łódzki Klub Sportowy w letnim oknie transferowym. Jak zapowiadają jednak działacze, to jeszcze nie koniec i w najbliższych dniach do drużyny dołączy prawdopodobnie dwóch kolejnych graczy.

"Nowa generacja" to hasło, które przyjęły nowe władze Łódzkiego Klubu Sportowego, aby nazwać proces odbudowywania klubu i wprowadzania w nim nowoczesnych zasad działania po latach marazmu. Nową generacją można jednak określić nie tylko ogromne zmiany organizacyjne, ale i całą rzeszę piłkarzy, którzy w letniej przerwie podpisali kontrakty z ŁKS.

Grupa ta liczy już 10 zawodników. Są to: Marcin Mięciel, Dariusz Kłus, Marcin Smoliński, Damian Seweryn, Bartosz Romańczuk, Piotr Klepczarek, Jakub Kosecki, Michał Łabędzki, Marcellinus Obem i Damian Pawlak.

Jako ostatni do tego grona dołączył Łabędzki, który w czwartek odebrał koszulkę ze swoim nazwiskiem. - To moja trzecia przygoda z ŁKS. Życzyłbym sobie, żeby ten rok zakończył się tak, jak mój ostatni okres w tym klubie, czyli awansem do ekstraklasy - powiedział Łabędzki.

Do rozpoczęcia rozgrywek I ligi pozostało jeszcze 9 dni, a władze klubu zapewniają, że tego okresu nie stracą, lecz sprowadzą kolejnych piłkarzy.

- Jeśli nic nie pokrzyżuje nam planów, to najprawdopodobniej w sobotnim meczu sparingowym z GKS Bełchatów wystąpi dwóch nowych zawodników, którzy wzmocnią naszą drużynę. Jeśli doszłyby te transfery do skutku, byłyby to już ostatnie nasze ruchy w letniej przerwie - powiedział Tomasz Kłos, który wraz z Tomaszem Wieszczyckim odpowiada w ŁKS za sprawy kadrowe.

Spekuluje się, że jednym z graczy, o których mówi Kłos, jest Krzysztof Mączyński z krakowskiej Wisły. - Jest taka możliwość - odpowiada krótko Kłos.

Źródło artykułu: