Stalówka znalazła bramkarza

Wydaje się, że Stal Stalowa Wola w końcu znalazła bramkarza. Zostanie nim Bartłomiej Dydo, które przez ostatnie trzy lata strzegł dostępu do siatki Wisłoki Dębica. Wcześniej z drużyną Stali rozstali się Paweł Zarzycki i Stanisław Wierzgacz.

Wydaje się, że dobiega końca opowieść pod tytułem: kto będzie bramkarzem Stali Stalowa Wola. Wszystko wskazuje na to, że zostanie nim Bartłomiej Dydo, który wcześniej grał w Wigrach Suwałki i Wisłoce Dębica. W listopadzie skończy on 27 lat.

W poprzednim, pierwszoligowym sezonie, między słupkami Stali Stalowa Wola stali Tomasz Wietecha, Stanisław Wierzgacz i Paweł Zarzycki. Z tym pierwszym pożegnano się po rundzie jesiennej. Na wiosnę o miejsce w składzie rywalizowali Zarzycki z Wierzgaczem. Po zakończeniu rozgrywek stało się jasne, że Zarzycki odejdzie. Trafił on na testy między innymi do drugiej ligi cypryjskiej. Losy Wierzgacza długo się ważyły. Jedną nogą był on już w Stali, ale ostatecznie zdecydował się na ofertę Polonii Przemyśl. - Co prawda trenowałem z zespołem przez 10 dni, gdyż w tym czasie miało się wyjaśnić kilka spraw odnośnie ligi, gdzie miałaby grać Stalówka, a także wobec mojej osoby. Mimo szacunku do klubu, kibiców zaangażowanych w spółce, jak i trenera, dalej czekać nie mogę - mówił Wierzgacz portalowi SportoweFakty.pl.

Od tego momentu rozpoczęły się gorączkowe poszukiwania golkipera. W Stalowej Woli ćwiczy do prawda Daniel Furtak, ale to dość młody zawodnik i zdarzają mu się proste błędy. Wiadomo było, że trzeba będzie sprowadzić jeszcze jednego golkipera. Po testach na najpoważniejszego kandydata wyrastał Dmitrij Asnin ze Stali Rzeszów. Ostatecznie trener Sławomir Adamus prawdopodobnie zdecyduje się na Dydo. - Białorusinowi Asninowi podziękujemy. Będzie bronił Dydo - powiedział szkoleniowiec po sobotnim sparingu z Unią Tarnów.

Co na to sam główny zainteresowany? - Trener podejmuje decyzje czy będę grał. Cieszę się bardzo. Mam nadzieję, że w Stalówce się odbuduję, bo przez ostatni okres było ciężko. Wyższa liga i większe nadzieje po prostu. Ja też stawiam sobie wysoko poprzeczkę i mam nadzieję, że kibice będą ze mnie zadowoleni - powiedział Dydo pod szatnią.

Wcześniej grał on w Dębicy. - Broniłem w Wisłoce Dębica przez trzy lata. Chciałem zmienić już otoczenie, bo trzy lata w jednej drużynie to jest bardzo długi okres - jakby nie patrzeć. Tam jest młoda drużyna, która będzie teraz walczyła w IV lidze. W Wisłoce broniłem regularnie jako pierwszy bramkarz - mówi.

Stal Stalowa Wola przez Sławomira Adamusa budowana jest praktycznie od postaw. Opierać się będzie na mieszance rutyny z młodością. - Zauważyłem, że w drużynie jest kilku doświadczonych zawodników, którzy w moich oczach bardzo dobrze się prezentują. Młodzi chłopcy również. Można powiedzieć - ciekawy zespół - komentuje zawodnik, który poza Wisłoką występował jeszcze w Wigrach Suwałki.

Nie od dziś wiadomo, że w Stalowej Woli liczy się każda złotówka. - Dla mnie najważniejsze jest to, żebym grał. O szczegółach finansowych nie będę się wypowiadał, bo tak jak mówię - najważniejsza jest gra - spokojnie wyjaśnia Dydo, który w Mielcu od dwóch lat trenuje także młodych bramkarzy. - Jak uda mi się powiązać grę w Stali ze szkoleniem młodzieży w Mielcu to będę chciał kontynuować te treningi - skomentował.

Wydaje się, że Dydo, o ile podpisze kontrakt, zostanie pierwszym golkiperem Stali. - Będę się starał pokazywać na treningach, jak i na sparingu, z jak najlepszej strony. Do trenera należy decyzja - tonuje sam główny zainteresowany, który na zajęcia do Stalowej Woli będzie dojeżdżał z Mielca.

Czy Bartłomiej Dydo zostanie na dłużej w Stalowej Woli? - Podejrzewam, że to będzie zależało od mojej postawy. Jeżeli będę się prezentował pozytywnie to przede wszystkim trener i ja usiądziemy do rozmów i na pewno zostanę dłużej. Jeżeli trener tak będzie uważał i będzie ze mnie zadowolony to nie widzę żadnych przeszkód - stwierdził prawdopodobnie nowy bramkarz Stalówki.

Komentarze (0)