- To wydarzenie bez precedensu. Chyba jeszcze nigdy w historii nie zdarzyło się, by na zgrupowanie reprezentacji powołani zostali piłkarze, którzy wciąż są na urlopach. To niewiarygodne - grzmiał dyrektor sportowy mistrza Hiszpanii, a przed laty znakomity bramkarz Andoni Zubizarreta.
- W obecnej kondycji oni mogą zagrać najwyżej 10 minut. A do tego dojdzie zmęczenie długą podróżą - dodał Zubizarreta, przypominając że trzy dni po meczu z Meksykiem Barcelona zmierzy się w spotkaniu o Superpuchar Hiszpanii z Sevillą, która odda do kadry wyłącznie Jesusa Navasa.
Z Barcelony w kadrze znaleźli się: Victor Valdes, Gerard Pique, Carles Puyol, Sergio Busquets, Xavi Hernandez, Pedro Rodriguez i David Villa. Szkoleniowiec "oszczędził" tylko Andresa Iniestę, który zdobył jedynego gola w finale MŚ.
Del Bosque na mecz w Meksyku powołał niemal identyczną kadrę, jak ta, która 11 lipca w Johannesburgu zdobyła mistrzostwo świata. - Rozpoczynamy nowy rozdział. W obliczu obowiązków reprezentacyjnych wszystkie kluby muszą być traktowane jednakowo - bronił decyzji del Bosque.
W kadrze spośród złotych medalistów MŚ, oprócz Iniesty, brakuje tylko kontuzjowanego Fernando Torresa, Raula Albiola oraz Javiego Martineza, który zagra w zespole młodzieżowym. Jedynym debiutantem spośród powołanych jest Bruno Soriano (FC˙Villarreal).
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)