Inauguracja w wykonaniu niecieczan wypadła nieźle - wywieźli oni punkt z Poznania. Tydzień później było już zdecydowanie gorzej, choć trener nie dokonał zmian w składzie. Termalica Bruk-Bet przez większość meczu wyraźnie ustępowała Górnikowi Łęczna i przegrała 0:1. - Chciałem dać szansę tym zawodnikom, którzy rozegrali niezły mecz i zdobyli w miarę dobry wynik. Nic nie wskazywało na to, że sobie nie poradzą. Teraz przyjdzie czas na korekty, ponieważ przegraliśmy i gra nie była taka, jaka by nas zadowalała. Trzeba dać troszeczkę czasu temu zespołowi. Przed nami jeszcze parę meczów, żeby to funkcjonowało, jak być powinno - analizuje Marcin Jałocha.
Na Lubelszczyźnie w Termalice Bruk-Bet zadebiutował Daniel Mąka. 22-latek wypożyczony z Polonii Warszawa pojawił się na murawie po przerwie i nieco ożywił grę swojej drużyny, ale nie wystarczyło to do zmiany niekorzystnego wyniku. - Uważam, że zaprezentował się lepiej na prawej stronie, niż Kot, który jest z nami od początku i ciężko mu się gra w I lidze. Czas na jego ocenę przyjdzie w następnych spotkaniach. Jeżeli będzie grał to, co ćwiczymy na treningach albo przynajmniej starał się to robić, wierzę, że nasza gra będzie lepsza - ocenia szkoleniowiec zespołu z Niecieczy.