El Mehdi Sidqy zwany Mido nie będzie miło wspominał spotkania ze Śląskiem Wrocław. Wygląda na to, że obrońca Jagiellonii Białystok nabawił się poważnego urazu. W 61. minucie został zniesiony z boiska i już na nie nie powrócił. Po meczu miał ogromne problemy z poruszaniem się, bez pomocy kolegów z drużyny nie mógł nawet wejść do autokaru.
- Wygląda na to, że Mido wypadnie nam na dłużej. Jego uraz jest bardzo poważny. Może być tak, że nie zagra do końca rundy - wyjaśniał Michał Probierz, trener Jagiellonii Białystok.
Już po spotkaniu okazało się, że poważnej kontuzji nabawił się także Sebastian Dudek ze Śląska Wrocław. Piłkarz na boisku pojawił się w 77. minucie, a w 90. minucie został zmieniony przez Antoniego Łukasiewicza. Jak informuje oficjalny serwis wrocławskiego klubu, Dudek ma złamaną kość strzałkową. Według pierwszych diagnoz piłkarza Śląska czeka co najmniej sześć tygodni przerwy w grze.