Rafał Murawski, który w środę rozegrał 57 minut w pojedynku reprezentacji Polski z Kamerunem, musiał wraz z drużyną Rubinu udać się do dalekiej Czeczenii. Obrońcy mistrzowskiego tytułu, zajmujący w rozgrywkach 3. pozycję, w 17. kolejce Premier Ligi krzyżowali rękawice z Terekiem, zespołem środka tabeli.
28-letni pomocnik, którego regularnie do gry posyła menadżer Gurban Berdijew, pierwszą żółtą kartkę ujrzał w 55. minucie. Tuż przed końcowym gwizdkiem arbiter Aleksander Kołobajew upomniał Murawskiemu po raz drugi i ten musiał udać się do szatni. Nie wpłynęło to jednak na losy spotkania, którego wynik ustalono już w 52. minucie, gdy Christian Noboa wykorzystał dla Rubinu rzut karny.