Andrzej Kretek (trener Widzewa Łódź): Bardzo się cieszę, że nie wystraszyliśmy się Korony. Podjęliśmy walkę i wygraliśmy, a moi zawodnicy po meczu usłyszeli trochę ciepłych słów, bo na to zasłużyli. Czekałem na to zwycięstwo aż 7 lat, a dziennikarze już zaczęli mi to wypominać. Kiedyś musiał być ten pierwszy raz. Przyjechaliśmy na bardzo ładny obiekt w Kielcach, zagraliśmy z dobrą drużyną, tym bardziej cieszą trzy punkty.
Marcin Sasal (trener Korony Kielce): Ciężko coś powiedzieć po takim wyniku. Porażka boli, ale zastanawiam się, czy rzeczywiście byliśmy słabszym zespołem... Pozwoliliśmy Widzewowi na to, co lubi, czyli na grę z kontry. Było sporo niedokładności, walki i strat w naszym wykonaniu. Dwa mecze u siebie i tylko jeden punkt - to nie może cieszyć. Musimy zacząć te punkty zdobywać, bo nasza sytuacja powoli robi się niezbyt ciekawa.