Polonia zagra z Koroną o głowę trenera?

Jeżeli w sobotę Polonia nie pokona Korony Kielce szkoleniowiec bytomskiej drużyny, Jurij Szatałow może pożegnać się ze swoją posadą. Drużyna ze stadionu przy Olimpijskiej w tym sezonie zawodzi i po dwóch kolejkach ma na koncie zaledwie punkt, co nie podoba się kibicom i działaczom śląskiego klubu.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

Polonia Bytom na starcie sezonu nie zachwyca. Po porażce w pierwszej kolejce z GKS-em Bełchatów przed tygodniem bytomianie na własnym stadionie stracili punkty w starciu z Lechią Gdańsk, na własne życzenie remisując 1:1. W 3. kolejce przy Olimpijskiej zagości Korona Kielce. Już teraz mówi się, że jeżeli i tym razem niebiesko-czerwoni nie sięgną po komplet punktów z posadą może pożegnać się trener Jurij Szatałow, który nie cieszy się poparciem kibiców.

Choć Polonia w tym sezonie jest wymieniana jako jeden z głównych kandydatów do spadku, w Bytomiu nikt nie wyobraża sobie żeby 90-letni klub mógł pożegnać się z gronem najlepszych drużyn w kraju. - Co roku słyszymy takie opinie na początku sezonu, a potem szybko pokazywaliśmy, że potrafimy grać w piłkę i zdobywać punkty. Myślę, że w tym sezonie nie będzie inaczej i na przekór wszystkim bez nerwów utrzymamy się w lidze - powiedział w niedawnej rozmowie z naszym portalem Szymon Sawala.

Nie da się jednak ukryć, że jeżeli Polonia nie złapie wiatru w żagle i nie zacznie wygrywać meczów, widmo degradacji może na dobre zawisnąć nad bytomskim klubem. Kluczem do jego odpędzenia jest sobotnie spotkanie z Koroną Kielce. Jeżeli podopieczni trenera Szatałowa pokonają złocisto-krwistych będą mogli wziąć głęboki oddech. Jeżeli jednak po raz kolejny w tym sezonie Polonia straci punkty, może być to brzemienne w skutkach i niewykluczone, że w Bytomiu dojdzie do poważnych roszad w sztabie szkoleniowym.

Nie jest bowiem tajemnicą, że Szatałow nie cieszy się sympatią kibiców niebiesko-czerwonych. Choć w poprzednim sezonie prowadzona przez niego drużyna zajęła bardzo dobrą, siódmą lokatę w tabeli, fani jawnie domagali się dymisji szkoleniowca. Urodzony w Tetiuche trener dodatkowo podpadł miejscowym kibicom tym, że zmusił do zakończenia kariery ulubieńca trybun Jacka Trzeciaka, który zawiesił piłkarskie buty na kołku i dołączył do sztabu szkoleniowego śląskiego klubu.

Trzy punkty zdobyte w meczu z Koroną powinny na jakiś czas ostudzić nastroje przy Olimpijskiej. Jeśli jednak drużyna znów zawiedzie wszystko wskazuje na to, że Szatałow pożegna się ze swoją posadą. Kto może go zastąpić? Spore szanse na powrót do Bytomia może mieć Marek Motyka, którego Szatałow w marcu 2009 roku na ławce trenerskiej Polonii zastąpił. Niewykluczone też, że funkcję szkoleniowca pierwszej drużyny działacze powierzą Trzeciakowi, który jak nikt zna realia panujące w bytomskim klubie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×