Bundesliga: Wielkie emocje w Hamburgu, van Nistelrooy przyćmił Raula!

Hamburger SV pokonał 2:1 Schalke Gelsenkirchen w ostatnim sobotnim spotkaniu niemieckiej ekstraklasy. Zupełnie nie udał się debiut w Bundeslidze Raulowi, a bohaterem spotkania został Ruud van Nistelrooy, autor dwóch goli dla zwycięzców.

Potyczka na Imtech Arena zapowiadała się niezwykle interesująco. Naprzeciwko siebie stanęli dwaj byli gwiazdorzy Realu: Ruud van Nistelrooy i Raul, którego ligowy debiut elektryzował całą piłkarską Europę. Ponadto sympatyków Bundesligi ciekawił powrót na niemieckie boiska po 3-letniej przerwie Christopha Metzeldera oraz występ w barwach HSV Heiko Westermanna, do niedawna kapitana Koenigsblauen.

Od początku tempo gry narzucili podopieczni Armina Veha, a akcje znakomicie napędzali Guy Demel wraz z Jonathanem Pitroipą. Pierwsze klarowne szanse stworzyło jednak Schalke. Najpierw po podaniu Raula przestrzelił Ivan Rakitić, a chwilę później uderzenie Edu nogami wybronił Frank Rost. W 31. minucie Eljero Elia dograł do Mladena Petricia, ale świetnie w tej sytuacji zachował się Manuel Neuer. W końcówce pierwszej połowy zdecydowanie przycisnęli Rothosen, lecz wciąż bez efektu bramkowego. Chybili bowiem zarówno Petrić, jak i van Nistelrooy.

Holender bramkę zdobył jednak ledwie 18 sekund po wznowieniu gry. Elia ograł Joela Matipa i znakomicie obsłużył van Nistelrooy'a, który bez trudu wyprowadził hamburczyków na prowadzenie. W 56. minucie mogło być już 2:0, ale choć Pitroipa trafił do siatki, to sędzia ponownie dopatrzył się ofsajdu. Chwilę później kolejna znakomita akcja 34-letniego byłego reprezentanta "Oranje", lecz tym razem obyło się bez zmiany wyniku. W 60. minucie przedwcześnie plac gry opuścił Benedikt Hoewedes po faulu na Pitroipie, a 180 sekund później Felix Magath postanowił zmienić bezradnego i zagubionego Raula.

Narastające kłopoty nie zniechęciły gości z Veltins Arena od podjęcia walki o wyrównanie. Gospodarze zadowoleni z prowadzenia nieco spuścili z tonu... i nieoczekiwanie stracili gola. Z lewej strony z rzutu wolnego dośrodkował Rakitić, a Franka Rosta ładnym uderzeniem zmusił do kapitulacji niewidoczny wcześniej Jefferson Farfan. To jednak nie był koniec emocji w Hamburgu. W 83. minucie Ze Roberto wypatrzył w polu karnym i popularny "Van the Man" z najbliższej odległości wpakował futbolówkę do siatki! Po tym ciosie Die Knappen już się nie podnieśli (choć w doliczonym czasie gry Christoph Moritz był o krok od odwrócenia losów rywalizacji), a Hamburger po znakomitej grze odniósł zasłużone i przekonujące zwycięstwo, udowadniając, że może włączyć się do walki o mistrzowską paterę.

Hamburger SV - Schalke 04 Gelsenkirchen 2:1 (0:0)

1:0 - van Nistelrooy 46'

1:1 - Farfan 80'

2:1 - van Nistelrooy 83'

Składy:

HSV: Rost - Demel, Westermann, Mathijsen, Jansen (77' Rincon) - Ze Roberto, Jarolim - Pitroipa, Elia (79' Kacar), Petrić (70' Guerrero) - van Nistelrooy.

Schalke: Neuer - Matip (59' Uchida), Hoewedes, Metzelder, Hao - Farfan, Papadopoulos (49' Schmitz), Jones, Rakitić - Raul (63' Moritz), Edu.

Czerwona kartka: Hoewedes (Schalke).

Żółte kartki: van Nistelrooy, Ze Roberto (HSV) oraz Hoewedes (Schalke).

Sędzia: Wolfgang Stark.

Widzów: 57 000.

Źródło artykułu: