Przełamanie po radzionkowsku - relacja z meczu Ruch Radzionków - Kolejarz Stróże

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W starciu dwóch beniaminków I ligi lepszy w sobotę okazał się Ruch Radzionków. Klub z Górnego Śląska ograł na własnym terenie Kolejarza Stróże 2:0, po samobójczym trafieniu Witolda Cichego oraz Marka Sukera.

Już w 2. minucie meczu dramat Witolda Cichego dał powody do radości gospodarzom. Akcję rozpoczął Maciej Manelski, który z łatwością minął kilku rywali i w momencie zagrania do Dawida Jarki w nieodpowiednim miejscu znalazł się doświadczony defensor gości. Cichy z okolicy 16 metra huknął jak z armaty kierując piłkę w okienko... własnej bramki.

Stracona bramka dała sygnał do ataku piłkarzom ze Stróż, których ataki były jednak skutecznie zatrzymywane. Po upływie kwadransa bardzo aktywny zrobił się Piotr Rocki, który próbował nawet przelobować Łukasza Lisaka, ale strzał był daleki od ideału. Chwilę później miejscowi fani znów wpadli w euforię, gdy futbolówkę do siatki skierował Jarka, ale arbiter główny odgwizdał spalonego.

Kolejne minuty to obustronna wymiana ciosów, choć było to bicie na oślep. Brakowało opanowania, a także precyzji przy ostatnim podaniu. W 27. minucie na lob zdecydował się Piotr Madejski, ale i w tym przypadku kibice nie ujrzeli gola z gatunku stadiony świata. Minutę później pierwszego gola w sezonie mógł strzelić Jarka, ale będą w idealnej sytuacji nie trafił czysto w piłkę. Chwilę później były napastnik Górnika Zabrze zmuszony był opuścić plac gry z powodu kontuzji.

Im bliżej było końca pierwszej połowy, tym częściej goście próbowali strzałów z dystansu. Czasami można było odnieść wrażenie, że gracze Kolejarza urządzili sobie trening strzelecki. Na pochwałę jednak nie zasłużyli, bo ich strzały za każdym razem były blokowane przez radzionkowską defensywę, lub lądowały w bezpiecznych rękach Seweryna Kiełpina. Najbliżej szczęścia po takiej próbie był Marcin Stefanik, którego strzał po ziemi bardzo dobrze sparował golkiper Ruchu. Ostatecznie pierwsza część spotkania zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem gospodarzy.

Po wznowieniu gry Kiełpina znów postraszył Stefanik, ale piłka po jego strzale ugrzęzła w bocznej siatce. Nie była to ostatnia tego typu sytuacja. W 61. minucie pomocnik przyjezdnych strzelił mocno z dystansu, a bramkarz Ruchu popisał się niepewną interwencją. Całe szczęście szybko pozbierał się z ziemi i skutecznie obronił dobitkę Bartłomieja Sochy z kilku metrów.

W 69. minucie wymarzoną sytuację miał wprowadzony w pierwszej połowie Piotr Giel. Obsłużony podaniem od Marcina Kowalskiego znalazł się oko w oko z Lisakiem, ale przy strzale niefortunnie się potknął, co pozwoliło odetchnąć podopiecznym Jerzego Kowalika. Cztery minuty później trzecia, a zarazem ostatnia próba przelobowania bramkarza należała do Miłosza Przybeckiego. Pomocnik radzionkowian był najbliższy trafienia w światło bramki, ale ostatecznie i jemu nie udała się ta sztuka.

Na pięć minut przed końcem meczu na placu gry pojawił się Marek Suker. Na udowodnienie swojej wartości potrzebował zaledwie 60 sekund, gdy otrzymał idealne podanie od Tomasza Foszmańczyka. Popularny "Davor" w sytuacji sam na sam zachował spokój i podwyższył prowadzenie gospodarzy.

Goście w doliczonym czasie gry wprawdzie strzelili honorowego gola, ale trafienie Sebastiana Łętochy nie zostało uznane z powodu spalonego. Tym samym pierwsze zwycięstwo Ruchu w tym sezonie okazało się faktem. Radzionkowianie mają obecnie na koncie pięć punktów, czyli tyle samo co sobotni rywal. Za tydzień zespół prowadzony przez Rafała Góraka udaje się do Polkowic, na mecz z tamtejszym Górnikiem. Natomiast Kolejarza czeka derbowy pojedynek z Sandecją Nowy Sącz.

Ruch Radzionków - Kolejarz Stróże 2:0 (1:0)

1:0 - Cichy (sam.) 1'

2:0 - Suker 86'

Składy:

Ruch Radzionków: Kiełpin - Wiśniewski, Rzepka, Szymura, Kowalski, Beliancin, Dziewulski, Przybecki, Jarka (33' Giel, 85' Suker), Rocki, Manelski.

Kolejarz Stróże: Lisak - Basta, Cichy, Księżyc, Radwański, Gryźlak (72' Łętocha), Lipecki, Stefanik, Drąg (46' Broź), Socha (75' Szufryn), Madejski.

Żółte kartki: Wiśniewski, Rzepka, Piotr Giel (Ruch).

Sędzia: Piotr Siedlecki (Warszawa).

Źródło artykułu:
Komentarze (0)