W piątek, 5 grudnia, odbyło się losowanie grup przyszłorocznych mistrzostw świata. Dowiedzieliśmy się, że jeżeli reprezentacja Polski awansuje na mundial, zmierzy się z Tunezją, Holandią i Japonią.
Aby jednak pojechać na turniej, Biało-Czerwoni muszą jeszcze wygrać dwa mecze. W zaplanowanym na 26 marca półfinale baraży zagrają na PGE Narodowym z Albanią. Jeżeli uporają się z tym rywalem, to pięć dni później czeka ich wyjazdowa potyczka z lepszym z pary Ukraina - Szwecja. Grzegorz Lato w rozmowie z "Faktem" apeluje o to, by Polacy w pierwszej kolejności skupili się na tym wyzwaniu.
ZOBACZ WIDEO: Krychowiak w swoim stylu. Sala od razu wybuchła śmiechem
- Jaka Holandia, jaka Japonia, jaka Tunezja? To jest melodia przyszłości. Nie ma nas jeszcze na mundialu! Najpierw mamy wygrać w marcu z Albanią w Warszawie i czekać na zwycięzcę spotkania Ukraina - Szwecja. Finał baraży będzie na wyjeździe. Pociąg jeszcze nie ruszył, najpierw przejdźmy te baraże, przestańmy patrzeć na nasz udział w przyszłorocznym mundialu - mówił.
Lato to jedna z legend polskiego futbolu. W pierwszej reprezentacji rozegrał 100 meczów. Z siedmioma trafieniami został królem strzelców mistrzostw świata w 1974 roku. Jedno z nich przesądziło o zwycięstwie Biało-Czerwonych 1:0 w meczu o trzecie miejsce z Brazylią. Osiem lat później znalazł się w kadrze drużyny, która stanęła na najniższym stopniu podium podczas hiszpańskiego mundialu.
W trakcie tej rozmowy Lato poruszył też temat Roberta Lewandowskiego. Zwrócił uwagę, że zawodnik od lat uważany za czołowego napastnika świata nie potrafi przenieść sukcesów klubowych na grę w reprezentacji.
- Kibicuję Robertowi - olbrzymie sukcesy odnosił w Borussii Dortmund, Bayernie Monachium oraz teraz w Barcelonie, ale z reprezentacją czego dokonał? Niczego. Wszyscy kibicujemy: jedni Barcelonie, inni Realowi, ale ja mam w sercu polską piłkę nożną i na niej mi zależy - mówił.
Szczytowym momentem w karierze reprezentacyjnej Lewandowskiego jest bez wątpienia Euro 2016, gdzie Polacy dotarli do ćwierćfinału. Tam byli blisko wyeliminowania późniejszego mistrza, Portugalii, odpadając dopiero po rzutach karnych.
Również na poprzednim mundialu udało im się wyjść z grupy, a w 1/8 finału pokonała ich Francja. Reprezentacja z Lewandowskim w składzie notowała jednak również rozczarowujące występy na imprezach mistrzowskich. Za takie na pewno należy uznać odpadnięcia na etapie fazy grupowej z Euro 2012, 2021 i 2024, a także mistrzostw świata w 2018 roku.