Salamon nie grał w Brescii, która po awansie do Serie A oddała 19-letniego Polaka do Foggii. Wychowanek Concorda Murowana Goślina, później junior Lecha, pełni rolę centralnego pomocnika w ustawieniu 4-3-3, mając za zadanie posyłanie prostopadłych podań do środkowego napastnika Sau. Bartosz zaniża średnią wieku pierwszej jedenastki (całkowicie wymieniona przed sezonem), która i tak jest na razie bardzo niska: 21,6.
W otwierającej sezon w Prima Divisione (kiedyś trzecia liga nazywała się Serie C1) kolejce Foggia rozbiła na wyjeździe 3:0 Cavese. Salamon otrzymał w "La Gazzetta dello Sport" 7,5 - notę najwyższą ze wszystkich piłkarzy. Za namową prezydenta i przyjaciela, Pasquale Casillo, Zeman wrócił do klubu po 16 latach: w 1989 stworzył "Foggię cudów". Ekipa z Pulii zadziwiała zawężeniem formacji (do bólu wykorzystywana taktyka pułapki ofsajdowej), pressingiem i generalnie ciągłymi zmianami pozycji przez piłkarzy.
Gdy Zeman ostatnio pracował w pierwszej lidze, w sezonie 2004/5, jego Lecce nazywano "Zemanlandią": to był futbol jakby z innej bajki w skonstniałej, defensywnej Serie A. W tamtych rozgrywkach ekipa Lecce (trzecia w październiku) zakończyła sezon na jedenastym miejscu, zostając pierwszą w historii mistrzostw Italii drużyną, która nie spadła, choć straciła najwięcej (73) goli ze wszystkich. A lepszy pod względem uzyskanych goli (66-65) był tylko zespół Juventusu, któremu po Calciopoli zabrano potem tytuł.
"La Gazzetta dello Sport" pisze we wtorek: "Foggia to wielka jakość w drugiej linii. Mamy tu na myśli Bartosza Salamona. Jeszcze nie ma 20 lat, ale już podanie wielkiego mistrza. Wokół niego Zeman chce skonstruować Foggię cudów, taki kolektyw, który będzie w stanie przywrócić futbol liczący się w tych stronach". A futbol, który z rozrzewnieniem wspominają w Foggi to ten z przełomu lat 80-tych i 90-tych.