Sezon rehabilitacji Juventusu?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Fatalna gra w poprzednim sezonie Juventusu Turyn spowodowała, że klub wydaje się być wyjątkowo umotywowany. Nie obyło się bez zmian w Starej Dama, a drużyna zamierza walczyć o jak najwyższe cele.

W tym artykule dowiesz się o:

Bianconeri zdają sobie sprawę z tego, że kadrowo nie są na równi z Interem Mediolan, ale ich zdaniem brak klubu w Lidze Mistrzów może spowodować, iż będą w stanie nawiązać z aktualnym Mistrzem Włoch równorzędną walkę o Scudetto, a być może nawet zgarnąć tytuł.

Kolejnym celem Juve jest Liga Europejska UEFA. Ekipa ze stolicy Piemontu jak na razie z powodzeniem gra w tych rozgrywkach. Alessandro Del Piero i spółka na początek dwukrotnie ograli Shamrock Rovers (2:0 i 1:0), a ostatnio pokonali na wyjeździe 2:1 Sturm Graz i wydaje się, że zespół nie będzie miał żadnych problemów z zakwalifikowaniem się do fazy grupowej.

Kapitan biało-czarnych jakiś czas temu powiedział wprost, że chciałby jeszcze przed opuszczeniem Juve wygrać coś z tym klubem. Niewykluczone, że Pinturuicchio zadowoliłby zatem nawet triumf w Pucharze Włoch.

W poprzednim sezonie Juve pożegnało się z Ligą Mistrzów już na etapie fazy grupowej, ale że okazało się lepsze od Maccabi Hajfa (przegrało rywalizację w Girondins Bordeaux i Bayernem Monachium), to uzyskało prawo startu w Lidze Europejskiej UEFA. Tam Bianconeri na początek odprawili Ajax Amsterdam (2:1 i 0:0), ale już w kolejnej rundzie Stara Dama nieoczekiwanie musiała uznać wyższość Fulham (3:1 i 1:4).

W Serie A po znakomitym początku wówczas podopieczni Ciro Ferrery nagle zaczęli zawodzić. Włoch ostatecznie stracił pracę i na stanowisku trenera zastąpił go Alberto Zaccheroni. Początkowo pod wodzą nowego trenera Juventus grał dość dobrze, ale szybko to uległo zmianie i ostatecznie na koniec sezonu Stara Dama musiała się zadowolić siódmym miejscem w lidze. W TIM Cup natomiast jeszcze za kadencji Ferrary klub należący do rodziny Agnellich odpadł na etapie ćwierćfinału z Interem Mediolan.

Za fatalne wyniki uzyskane w poprzednim sezonie zdaniem fanów klubu największą winę ponosili Brazylijczycy Felipe Melo, Amauri oraz Diego. Mogłoby się wydawać, że właśnie ten ostatni prezentował się najlepiej z tej trójki, jednak on jako jedyny odszedł z Juve i powrócił do Bundesligi, a konkretnie zdecydował się przenieść do VfL Wolfsburga.

Juventus zdecydował się także na zmianę trenera. Szanse dostał Luigi Del Neri, który ma za sobą znakomity sezon z Sampdorią Genuą wraz z którą nieoczekiwanie zajął czwarte miejsce w lidze. Ponadto doszło do zmian w zarządzie klubu. Także z szeregów Dorianich biało-czarni zatrudnili Giuseppe Marottę, który teraz jest odpowiedzialny za transfery.

Oprócz wspomnianego Diego Juve już opuścili: Fabio Cannavaro (koniec kontraktu), Sebastian Giovinco (wypożyczenie do FC Parmy), Christian Poulsen (FC Liverpool) oraz Tiago Mendes (ponownie został wypożyczony do Atletico Madryt).

Chociaż Starą Damę opuściło kilku wartościowych zawodników, to warto zwrócić uwagę na transfery, jakich dokonał klub. Przede wszystkim drużynę wzmocnili: Milos Krasić z CSKA Moskwa, Alberto Aquilani z FC Liverpoolu (wypożyczenie z opcją pierwokupu), Simone Pepe z Udinese Calcio (wypożyczenie z opcją pierwokupu), Jorge Martinez z Catanii Calcio, Leonardo Bonucci z AS Bari, Davide Lanzafame (FC Parma) oraz Marco Storari z AC Milanu.

Jak zapowiada Marotta to jeszcze nie koniec. Juventus cały czas stara się o pozyskanie Joana Capdevili z Villarreal oraz Martina Demichelisa z Bayernu Monachium. Ponadto mówi się, że do drużyny z Turynu trafi jeszcze ktoś z czwórki: Giampaolo Pazzini, Antonio Cassano (obaj Sampdoria Genua), Fabio Quagliarella (SSC Napoli), Giuseppe Rossi (Villarreal). Bianconerim już zdążyli za to odmówić Antonio Di Natale i Nicolas Burdisso.

Nie należy zapominać także o tym, że biało-czarnych mogą opuścić kolejni piłkarze. Wydaje się być przesądzone, że otoczenie jeszcze tego lata zmienią: Jonathan Zebina, Fabio Grosso, Mauro Camoranesi i David Trezeguet. Niewykluczone, że do tego grona dołączy także Vincenzo Iaquinta.

Jeszcze w czwartek Juventus czeka rewanżowe spotkanie ze Sturmem Graz, a już w niedzielę Juve rozpocznie zmagania w Serie A od wyjazdowej potyczki z AS Bari. Na razie klub będzie musiał sobie poradzić bez kontuzjowanych Gianluigi Buffona i wspomnianego już Vincenzo Iaquinty. Czas pokaże, czy ten sezon będzie w wykonaniu Bianconerich równie nieudany jak ten poprzedni, czy też klub odzyska dawny blask i zacznie odnosić sukcesy, podobnie jak to miało miejsce jeszcze przed wybuchem afery Calciopoli i degradacji Starej Damy do Serie B.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)