Reprezentant U-23 o kadrze: Nie jeździmy tutaj za karę

Kadra U-23 prowadzona przez Stefana Majewskiego nie jest traktowana w środowisku piłkarskim jako poważna. - Ale my nie jeździmy tam za karę - mówi portalowi SportoweFakty.pl Łukasz Hanzel, pomocnik KGHM Zagłębia Lubin.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski

Pojawiają się głosy, że najbliższe spotkania z Iranem i Uzbekistanem to ostatnie tchnienie tej reprezentacji. Nie zdała swojego egzaminu, chociaż PZPN twierdzi, że tak. Rzadko rozgrywa swoje mecze, a gdy już do takiego dojdzie, to gra najczęściej z amatorskimi reprezentacjami. Sławna stała się porażka z Anglią, złożoną z zawodników z piątej ligi.

Innym problemem tej kadry są powołania do niej. Jak sama nazwa mówi, powinni tam grać gracze do 23 lat. Tymczasem nominacje na mecze z Uzbekistanem i Iranem dostało czterech starszych piłkarzy Mariusz Pawlec (24 lata), Piotr Polczak (24 lata), Krzysztof Janus (24 lata), Cezary Wilk (24 lata), a Łukasz Hanzel 16 września skończy 24 lata.

Także sami piłkarze często wymigują się od gry w U-23. Zawodnikom nie uśmiecha się na wyjazd na kadrę skoro ich przeciwnicy są z najniższej możliwej półki. - Nie jeździmy za karę tam. Kadra to jednak jakieś wyróżnienie. Trochę nastawienie mediów nie jest do końca dobre. Nikt nie pamięta naszego dobrego występu przeciwko Portugalii, tylko wymienia się te słabsze. Na pewno na każde powołanie trzeba pojechać - ripostuje w rozmowie z nami Łukasz Hanzel. - Nie znam oczywiście piłkarzy grających w Iranie czy Uzbekistanie, ale pewnie oni mają taki sam problem z nami - dodaje.

Faktem jest, że w środowisku piłkarskim ciężko usłyszeć dobre słowo o reprezentacji prowadzonej przez Stefana Majewskiego. Przede wszystkim problemem są rywale, z którymi mierzy się kadra U-23.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×