W eliminacjach Mistrzostw Świata 2010 zespół Montenegro wygrał ledwie jeden spośród dziesięciu meczów, ale potrafił napsuć wiele krwi renomowanym przeciwnikom (m.in. dwa remisy z Irlandią i nieznaczna wyjazdowa porażką z Włochami). - Nasza siła to zgrany zespół - tłumaczy Zlatko Kranjcar, były selekcjoner reprezentacji Chorwacji, który Czarnogórców prowadzi od stycznia bieżącego roku.
- Doceniamy klasę Walii, ale sądzę, że to my jesteśmy w uprzywilejowanej pozycji. Obiecuję, że piłkarze dadzą z siebie wszystko - zapewnia selekcjoner przed potyczką w Podgoricy. - Jedynym pozytywnym rozstrzygnięciem będzie nasze zwycięstwo - dodaje, chociaż nie będzie mógł skorzystać z usług kontuzjowanego playmakera Stevana Joveticia z Fiorentiny.
Kibice największe nadzieje pokładają w Mirko Vuciniciu, bramkostrzelnym napastniku AS Roma. - Drużyna zna się już znacznie lepiej niż w podczas eliminacji mundialu, co powinno pozwolić nam osiągnąć korzystny wynik - optymistycznie zapowiada kapitan i najlepszy strzelec zespołu narodowego.
Warto dodać, że w kadrze Czarnogórców na piątkowy mecz znalazł się Mladen Kascelan, defensywny pomocnik Jagiellonii Białystok. Rywalami bałkańskiej reprezentacji w grupie G eliminacji obok Walijczyków będą Anglicy, Bułgarzy i Szwajcarzy.