Jeżeli chcemy obronić tytuł mistrza to musimy się bardzo postarać - rozmowa z Jackiem Kiełbem, piłkarzem Lecha Poznań

Jacek Kiełb pokazał się ostatnio z dobrej strony i otrzymał od Franciszka Smudy powołanie do reprezentacji Polski. Udział w nim zawodnikowi Lecha Poznań przerwała kontuzja. W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Kiełb opowiada między innymi o Kolejorzu i zgrupowaniu kadry narodowej.

Artur Długosz: Kontuzja chyba mocno pokrzyżowała ci plany na najbliższe tygodnie?

Jacek Kiełb: Niestety tak. Bardzo żałuję. Jest tu też moja wina, bo uraz nie wziął się z niczego. Będę chciał jak najszybciej wrócić do gry.

Co dokładnie takiego się stało?

- Miałem starcie z Irkiem Jeleniem i naciągnąłem mięsień poboczny.

Jak długa przerwa cię czeka?

Czekają mnie dwa tygodnie przerwy i wrócę do gry. Postanowiłem, że za dwa tygodnie będę w stu procentach gotowy do gry, ale zobaczymy, bo jednak nigdy nie wiadomo ile może zejść.

W meczach pucharowych pokazałeś się z dobrej strony. Pierwszy skład Lecha był coraz bliżej…

Już mówiłem wcześniej, że będę walczył o pierwszy skład i nie odpuszczę. Nie przyszedłem do Lecha tylko po to, żeby grać ławę czy coś, tylko aby walczyć.

Spodziewałeś się powołania do kadry narodowej?

- Absolutnie się nie spodziewałem. Było to dla mnie ogromne zaskoczenie i byłem bardzo zadowolony. Bardzo się cieszyłem. Byłem w stu procentach przekonany, że dostanę powołanie do kadry U-21. Dostałem jednak telefon, że mam przyjechać na zgrupowanie pierwszej kadry.

Myślisz, że to twoja dyspozycja w meczach z Dnipro Dniepropetrowsk przekonała Franciszka Smudę, aby wysłał ci powołanie na zgrupowanie pierwszej reprezentacji?

- Szczerze to nie mam pojęcia. Trzeba o to trenera zapytać. Ciężko mi powiedzieć. Na pewno wpływ na to miało to, że ja grałem w tych meczach, a nie wchodziłem z ławki na kilka minut. Szkoda, że tej szansy, że otrzymałem powołanie do reprezentacji nie mogę wykorzystać w stu procentach.

W rozgrywkach ligowych Lechowi, poza meczem z Cracovią jakoś się nie wiedzie. Jakie są tego przyczyny?

- Wydaje mi się, że na mecz z Dnipro Dniepropetrowsk byliśmy bardzo skoncentrowani i naprawdę zmotywowani w dwustu procentach. Potem wyszliśmy na mecz z Jagiellonią, a wiadomo, że drużyny, które są statystycznie gorsze od nas to one będą nam chciały pokazać. Z każdym zespołem tak będzie. Wiadomo, w Koronie ja tak nie miałem, bo w Kielcach ja miałem takie podejście. Jak na przykład graliśmy z Legią Warszawa czy właśnie z Lechem Poznań to my chcieliśmy coś udowodnić.

Jak ocenisz losowanie w europejskich pucharach? Trafiliście na wielkie zespoły.

- Pewnie, że tak. Ja jestem bardzo zadowolony z tego powodu. Zagrać z takimi drużynami - o ile będzie mi dane wystąpić - to jest coś pięknego. Od takich zawodników się uczymy, oglądamy ich na co dzień. Ogólnie jestem bardzo zadowolony z tego losowania.

Pobyłeś trochę na zgrupowaniu reprezentacji. Powiedz, jaka panuje tam atmosfera?

- Atmosfera jest dobra. Nie ma jakiegoś przygnębienia czy coś w tym stylu. To są tylko sparingi, ale na sparingach też trzeba dać z siebie wszystko. Nie ma czegoś takiego, że każdy chodzi załamany czy coś w tym stylu. Wiadomo, cały czas się buduje ta drużyna. Jeszcze potrzeba trochę czasu.

Już w sobotę reprezentacja zagra z Ukrainą...

- Już się nie mogę doczekać tego dnia, żeby obejrzeć to spotkanie. Zwycięstwo na pewno dodałoby chłopakom pewności siebie. Trzeba spokojnie do tego wszystkiego podejść i na pewno będzie dobrze.

W ekstraklasie kolejnym rywalem Lecha będzie Śląska Wrocław, który także potrzebuje punktów. To też nie będzie dla was łatwe spotkanie.

- Śląsk ma dobrych kibiców i oni na pewno będą wszystko robić, żeby Śląsk zwyciężył. O ile dobrze pamiętam w poprzednim sezonie Lech zwyciężył we Wrocławiu 3:0. Teraz jest już jednak nowy sezon, nie ma co patrzeć w statystyki jak było ostatnio. Są inne składy, zobaczymy jak będzie teraz. Będzie to na pewno ciekawy mecz. Jeżeli my chcemy obronić tytuł mistrza to musimy się bardzo postarać.

Źródło artykułu: