- Zabrakło nam umiejętności wykończenia akcji pod bramką, a najtrudniejsze w futbolu jest właśnie zdobywanie goli - podsumował występ swoich podopiecznych Laurent Blanc, debiutujący w roli selekcjonera w pojedynku o punkty.
- Białoruś strzeliła bramkę po jednej ze swoich nielicznych akcji. Mieliśmy pecha, a biorąc pod uwagę przebieg meczu nie zasłużyliśmy na porażkę - ocenił zasmucony mistrz świata z 1998 roku. - Mam pewną satysfakcję z gry mojej drużyny - dodał.
Trójkolorowi już we wtorek zmierzą się w Sarajewie z bardzo groźnym zespołem Bośni i Hercegowiny. - Będziemy przygotowani, by zdobyć punkty. Musimy w końcu uciec z równi pochyłej, ale trzeba pamiętać, że naszymi najskuteczniejszymi piłkarzami są Malouda i Saha, którzy dotąd zdobyli dla reprezentacji tylko po 4 gole - asekuruje się Blanc. - Ale musimy strzelić - zapowiada 44-letni trener.