Peszko ma nową rolę w reprezentacji
Już nie tak ofensywnie, jak lubi, gra Sławomir Peszko. Franciszek Smuda wymaga od niego sporej pracy w defensywie - pisze poniedziałkowe wydanie Przeglądu Sportowego. Dzięki temu Jakub Błaszczykowski ma więcej swobody.
Bartosz Zimkowski
- Trener rozlicza mnie przede wszystkim z gry obronnej. I muszę też asekurować Kubę Błaszczykowskiego, który dzięki temu ma więcej swobody w konstruowaniu akcji ofensywnych - mówi pomocnik Lecha Poznań.
Peszko miał być jednym z pierwszych piłkarzy, którzy mieli wracać pod własne pole karne po stracie piłki. Obok niego z linii pomocy takie zadanie mieli Rafał Murawski oraz Tomasz Bandrowski.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.