Pojedynek Chojniczanki z Zawiszą określano jako mecz podwyższonego ryzyka. Tym bardziej, że po bijatyce na meczu z Widzewem bydgoscy fani mają do końca września zakaz organizowania wyjazdów na spotkania swojej drużyny. Policja w Chojnicach dmuchała więc na zimne. Już od godziny 13:00 na rogatkach miasta ustawiono patrole, które przez lornetkę wypatrywały samochodów z bydgoskimi rejestracjami. Sprawdzano również...autobusy PKS. Najważniejsze jednak, że do żadnych incydentów nie doszło, a sobotni pojedynek oglądało ponad trzy tysiące świetnie bawiących się kibiców. Mimo to fani beniaminka nie zgadzali się do końca z działaniami władz Chojnic. Na sektorze gości można było dostrzec transparenty - ''Piłka nożna dla kibiców'' oraz ''Mniej TVN-u, kibic nie dureń też jest człowiekiem.''
Zdecydowanie bardziej gorąco było w Toruniu. Z powodu remontu klatki na stadion przy Bema nie wpuszczono sympatyków Zagłębia. Nie tylko ich, bowiem do kibiców z południa Polski dołączyły też ich ''zgody'' z Olimpii Elbląg, Legii Chełmża oraz Legii Warszawa. W sumie zebrało się około 300 szalikowców, którzy od razu zostali otoczeni przez równie liczne grono funkcjonariuszy. Przez blisko półtorej godziny trwały przepychanki, ale w końcu kibole po licznych mandatach za zakłócanie porządku publicznego dali sobie spokój. Co ciekawe, w ramach protestu fani Elany solidaryzując się z kibicami gości odmówili wejścia na stadion i mecz oglądali z dachów pobliskich budynków.
Warto na chwilę też wrócić jeszcze do spraw czysto piłkarskich. W sobotę punkty, poza Zawiszą, straciły ekipy z czołówki tabeli. To oznacza, że rywalizacja w grupie zachodniej II ligi robi się coraz bardziej zacięta. A przecież już za tydzień w Chojnicach rewelacyjny beniaminek podejmie Olimpię Grudziądz, która 18 września zmierzy się na własnym stadionie w derbach regionu z Zawiszą. Już teraz warto ułożyć sobie plan tygodnia tak, aby zobaczyć na żywo oba pojedynki.