Argentyna - Hiszpania, czyli finał, którego nie było

Nie ulega wątpliwości, że wtorkowy pojedynek w Buenos Aires przyćmi spotkania eliminacji EURO 2012. Leo Messi przyznaje, że to mecz towarzyski tylko z nazwy i zapowiada, że zrobi wszystko, by udowodnić, że Argentyna nie jest gorsza od mistrzów świata.

W tym artykule dowiesz się o:

Hiszpanie przed rozpoczęciem zgrupowania zapewniali, że najważniejszy jest dla nich piątkowy mecz z Liechtensteinem (wygrali 4:0), ale z pewnością najwyższą formę szykują na rywalizację ze słynnym i prestiżowym rywalem. - To będzie mecz światowej klasy, oba zespoły chcą wygrać - zapowiada Joan Capdevila. Obrońca mistrzów świata obiecuje, że La Furia Roja nie zabraknie zaangażowania. - Argentyna to więcej niż Messi, który jest najlepszy na świecie. A gra przeciwko najlepszym zawsze wyzwala wielką motywację - uważa piłkarz Villarreal.

- Miło jest zmierzyć się z najlepszą drużyną świata - mówi z kolei Leo Messi. Ale lider Argentyńczyków, który stanie naprzeciwko wielu swoich kolegów z FC Barcelona, nie ogranicza się jedynie do kurtuazji. - Musimy zabrać Hiszpanom piłkę, musimy zwyciężyć i pokazać, że nie jesteśmy gorsi od mistrza świata - mobilizuje swój zespół 23-letni playmaker.

Po sensacyjnej absencji na mundialu do składu Albicelestes powracają Esteban Cambiasso i Javier Zanetti. Po sierpniowej wygranej 1:0 z Irlandią kolejny raz Argentyńczyków poprowadzi ich tymczasowy opiekun Sergio Batista. - Chciałbym być selekcjonerem na stałe i czuję, że poradziłbym sobie - mówi przed meczem z Hiszpanią 47-letni trener, którego w dążeniach wsparł m.in. Messi. Również Vicente del Bosque podchodzi do spotkania bardzo poważnie. - Teraz, gdy jesteśmy mistrzami świata, spoczywa na nas duża odpowiedzialność. Ten tytuł zobowiązuje nas do gry na najwyższym poziomie - ocenia szkoleniowiec gości, który przeciwko Messiemu i Javierowi Mascherano wystawi Xaviego i Andresa Iniestę - graczy, których uważa za najlepszych na świecie.

"Finał, którego nie było" - głosi nawiązując do niedawnych Mistrzostw Świata w RPA jeden z plakatów na stadionie El Monumental, na którym we wtorek zasiądzie 70 tysięcy widzów. Fanatyczni argentyńscy kibice wciąż nie mogą pogodzić się z niepowodzeniem na mundialu i potyczka z Hiszpanią jest dla nich niezwykle istotna. Jeżeli zwyciężą, będą mogli ogłosić, że ich ulubieńcy są lepsi od mistrzów świata i zaczną oczekiwać na zdobycie Pucharu Świata w 2014 roku.

Komentarze (0)