Po prostu kabaret - komentarze po meczu Motor Lublin - Ruch Wysokie Mazowieckie

Podział punktów to sukces gości, którzy przez ostatnie pół godziny grali w dziewięciu po dwóch czerwonych kartkach. Mimo wszystko piłkarze Ruchu nie cieszyli się z remisu. Z kolei gospodarzom nie mieściło się w głowach, że nie potrafili wykorzystać przewagi dwóch piłkarzy.

Sławomir Kopczewski (trener Ruchu): Możemy cieszyć się z tego remisu, bo to bardzo cenny punkt. Tym bardziej, że ponad trzydzieści minut graliśmy w dziewięciu. Nie mogę pogodzić się z tymi kartkami. To był ewidentny faul na naszym zawodniku i powinna być druga żółta kartka, w konsekwencji czerwona. Tego nie było. Sędziowie pogubili się, nie panowali nad sytuacją. Mecz był twardy, bardzo zacięty, niestety sędziów to przerosło. Nigdy nie oceniałem pracy sędziów, ale to, co się w tej chwili dzieje to szkoda słów. Ręce opadają. Szkoda zawodników, bo wykonali kawał bardzo dobrej roboty i niektórzy ludzie niweczą ich ciężką pracę. Jeżeli w dziewięciu jesteśmy w stanie wybronić wynik remisowy, to świadczy bardzo dobrze o morale zespołu i jego determinacji. Myślę, że miejsce w tabeli, jakie zajmujemy nie jest adekwatne do poziomu reprezentowanego przez zespół.

Bohdan Bławacki (trener Motoru): Mieliśmy sporo sytuacji. Droździel strzelił z dwóch metrów i nie wiem, jak bramkarz to odbił. Dzisiaj na boisku był naprawdę zespół. Nawet jak stracili bramkę, to grali konsekwentnie i odrobili straty.

Paweł Strózik (pomocnik, strzelec bramki dla Ruchu): Sędziowie pokrzyżowali nam plany. Nie mam za bardzo nic do powiedzenia na temat meczu, bo to jest po prostu kabaret. Jestem zdegustowany.

Arkadiusz Żaglewski (pomocnik Ruchu): Uważam, że Motor jest nie na tym miejscu, na którym być powinien. Grał naprawdę bardzo dobrze. Nam się udało strzelić bramkę. Szkoda, że za szybko straciliśmy gola. Cieszyć się nie cieszymy, ale trzeba powiedzieć, że nie jest źle. Nie chcę źle mówić na sędziów. Ciężko się gra w dziewięciu na jedenastu. Broniliśmy się, jak mogliśmy i jest 1:1.

Marek Fundakowski (napastnik, kapitan Motoru): Przez pół godziny gry w przewadze nie było ani jednej dobrej wrzutki! To jest dla mnie nie do pomyślenia, że przez ten czas nie strzeliliśmy jednej, zwycięskiej bramki. Pierwszą połowę zaczęliśmy ekstra - dużo sytuacji, podań, składne akcje. W drugiej może nas rozproszyły te dwie czerwone kartki albo to, co działo się na boisku, bo nieraz sędzia nie panował nad tym. Powinniśmy zdecydowanie wygrać ten mecz.

Łukasz Jankowski (obrońca Motoru): Mieliśmy dużo sytuacji, ale ich nie wykorzystywaliśmy. Uważam, że tej przewagi dwóch zawodników w ogóle nie było widać. Jedyny plus to posiadanie piłki. Strzeliliśmy na 1:1 i powinniśmy pójść za ciosem. Musimy pracować nad wszystkim - i w obronie, i nad skutecznością.

Komentarze (0)