Paweł Brożek: Mam nadzieję, że nadrobimy nasze braki

Paweł Brożek ze występu przeciwko Jagiellonii Białystok może być zadowolony. Napastnik swoją postawą na treningach przekonał do siebie trenera Roberta Maaskanta i wrócił do wyjściowej jedenastki. Strzelił gola na 1:0, wypracował stuprocentową sytuację dla Patryka Małeckiego, a w doliczonym czasie meczu trafił w słupek. - Zabrakło szczęścia w tej sytuacji, bo widziałem już piłkę w siatce. Niestety, pech chciał, że nie wpadła - mówił wyraźnie rozgoryczony.

Zdaniem Pawła Brożka to właśnie krakowianie byli zespołem lepszym od Jagiellonii, jednak popełnili rażące błędy, z których skrzętnie skorzystali gospodarze i to właśnie oni wygrali 2:1. - Z prezentu, który daliśmy Jagiellonii straciliśmy bramkę. Później już kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Niestety, popełnialiśmy zbyt proste błędy, po których przeciwnik miał sytuacje.

W piątkowym spotkaniu gra Białej Gwiazdy wyglądała o niebo lepiej niż we wcześniejszych meczach, lecz nie przyniosła punktów. - Styl gry się poprawia, mieliśmy także długie fragmenty, gdzie utrzymywaliśmy piłkę, a Jagiellonia jej w ogóle nie dotykała. Jestem zdania, że ta gra idzie w dobrym kierunku, oczywiście szkoda tego wyniku, bo dla nas liczą się wyłącznie zwycięstwa, jednak są na pewno plusy jeśli chodzi o nasz występ - stwierdził Paweł Brożek, który zauważył również kilka mankamentów w grze swojego zespołu. - Należy poprawić jeszcze grę obronną, bo w prosty sposób traciliśmy piłkę i gospodarze dzięki temu stwarzali groźne sytuacje. Gdybyśmy ją utrzymywali, to Jaga prawdopodobnie nie zrobiłaby nam w tym meczu krzywdy. Mam nadzieję, że do kolejnego spotkania nadrobimy nasze braki.

Aktualnie liderem ekstraklasy jest Jagiellonia Białystok. Paweł Brożek uważa, że taki stan rzeczy nie potrwa zbyt długo. - Myślę, że wkrótce będzie status quo, czyli Wisła Kraków, Lech Poznań i Legia Warszawa - stwierdził.

Komentarze (0)