Piłkarze Termaliki Bruk-Betu chyba już spłacili całe frycowe jako beniaminek I ligi. W trzecim w tym sezonie spotkaniu na własnym stadionie, zagrali bez kompleksów i rozbili doskonale znanego sobie rywala ze Stróż. Już od pierwszych minut, niecieczanie przysłowiowo rzucili się gościom do gardeł. Już w pierwszej akcji meczu groźnie strzelał Piotr Trafarski, niewiele się jednak pomylił. Od pierwszego gwizdka sędziego, napastnicy Termaliki byli bardzo ruchliwi, czego efektem było także groźne uderzenie Łukasza Szczoczarza, z którym nie bez problemów poradził sobie Marcin Zarychta.
Początek spotkania należał zdecydowanie do gospodarzy. Z czasem jednak, gościom udało się nieco uspokoić ofensywne wypady podopiecznych Marcina Jałochy. Długo na boisku prawie nic się nie działo. Spotkanie rozruszał dopiero w 24. minucie Dawid Kubowicz. Nominalny defensor, tym razem wystąpił w roli lewoskrzydłowego i radził sobie znakomicie. We wspomnianej akcji, minął trzech obrońców w polu karnym oraz Zarychtę, lecz jego strzał w ostatniej chwili został wybity z linii bramkowej. Po tej sytuacji, znów był długi przestój. Zakończył go mocnym strzałem Robert Drąg. Jego uderzenie najwyraźniej podziałało mobilizująco na gospodarzy.
Kontrę przeprowadziła Termalica Bruk-Bet. Szczoczarz ładnie wymienił kilka podań z Łukaszem Kowalskim, ale były obrońca Arki Gdynia w ostatniej chwili został powstrzymany. Nieciecza poszła za ciosem. Chwilę później Rafał Jędrszczyk faulował w polu karnym Trafarskiego i sędzia Rafał Greń wskazał na wapno. Do piłki podszedł Marcin Szałęga, ale jego uderzenie wybronił Zarychta. Ta sytuacja nie zniechęcila gospodarzy. W 39. minucie ładną akcję przeprowadził Adrian Fedoruk, który zwiódł Krzysztofa Radwańskiego i ładnym strzałem w długi róg pokonał golkipera gości.
W drugiej połowie piłkarze Termaliki nie zamierzali chować się za podwójną gardą i przystąpili do frontalnych ataków już od wznowienia gry. Najpierw strzał ostrzegawczy oddał defensor Łukasz Tupalski. Chwilę później kolejną znakomitą akcją popisał się Kubowicz, jednak i jego uderzenie nie znalazło drogi do siatki Kolejarza. Celniej uderzał za to Szczoczarz, którego mocny strzał z woleja świetnie obronił Zarychta. Co nie udało się w 52. minucie, udało się minutę później. Szczoczarz podszedł do piłki ustawionej na dziewiętnastym metrze i pięknym strzałem z rzutu wolnego podwyższył na 2:0.
Od tego momentu trener Jerzy Kowalik postawił wszystko na jedną kartę. Kolejarz narażał się jednak na kolejne kontry. Już w 55. minucie, gości mógł dobić Szałęga, jednak po minięciu kilku rywali fatalnie chybił. Stróżanie próbowali konstruować akcje ofensywne, ale tego dnia nic im w ataku nie wychodziło. Gospodarzom za to wręcz przeciwnie. Kolejne strzały oddawali Szczoczarz i Kubowicz. Kiedy już Kolejarz miał swoją sytuację, Piotr Madejski strzelał panu Bogu w okno. Goście bili głową w mur a najlepszym tego przykładem jest chamski faul z 87. minuty. Rezerwowy Sebastian Łętocha bez ceregieli potraktował Kubowicza.
Trener Jałocha postanowił dać jeszcze szansę w końcówce Danielowi Mące oraz Łukaszowi Cichosowi. Wykazał się przy tym wyjątkowym wyczuciem, gdyż to właśnie Mąka rozpędził ostatnią w tym spotkaniu kontrę, po której rywali dobił właśnie Cichos. Chwilę wcześniej, niecieczanie stracili obrońcę , który za dwie żółte kartki musiał opuścić boisko. Historyczne zwycięstwo w I lidze stało się faktem a po piłkarzach z Niecieczy było widać, że dzięki temu zwycięstwu, wstąpił w nich nowy duch. Czy euforia jest zasłużona czy może jednak przedwczesna, dowiemy się w najbliższy piątek w Polkowicach, gdy Termalica zagra z miejscowym Górnikiem.
Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Kolejarz Stróże 3:0 (1:0)
1:0 - Fedoruk 39'
2:0 - Szczoczarz 53'
3:0 - Cichos 90'
Składy:
Termalica: Budka - Kowalski, Piszczek, Tupalski, Wójcik, Fedoruk, Baran (46' Prokop), Szałęga, Kubowicz, Trafarski (89' Cichos), Szczoczarz (90' Mąka).
Kolejarz: Zarychta - Szymiczek (76' Basta), Cichy, Jędrszczyk, Radwański, Gryźlak, Ciećko, Lipecki, Drąg (46' Broź), Stefanik (63' Łętocha), Madejski.
Żółte kartki: Piszczek (Termalica) oraz Lipecki, Ciećko, Jędrszczyk, Madejski, Broź (Kolejarz).
Czerwone kartki: Piszczek (Termalica) oraz Łętocha (Kolejarz).
Sędziował: Rafał Greń (Rzeszów).
Widzów: 1500.