Formę pierwszego z nich, Twente Enschede sprawdzi triumfator z poprzedniego sezonu, Inter Mediolan. Mecz zostanie rozegrany na terenie mistrza Holandii, więc 19-tysięczny Grolsch Veste będzie pękał w szwach. Z marketingowego punktu widzenia włodarze niderlandzkiego klubu nie mogli sobie wymarzyć lepszego debiutu w Lidze Mistrzów. - Zarówno dla mnie, jak i dla piłkarzy Champions League to zupełna nowość, ale nie można mówić o stresie czy presji. W poprzednich latach Twente zebrało duże doświadczenie w Lidze Europejskiej, więc wiemy, czego się spodziewać - mówi opiekun mistrzów Holandii, Michel Preud'homme.
Rafa Benitez we wtorkowym spotkaniu nie będzie mógł skorzystać z Thiago Motty i Dejana Stankovicia, którzy dochodzą do siebie po kontuzjach, podczas gry Preud'homme ma do dyspozycji wszystkich swoich zawodników.
W drugim spotkaniu grupy A Werder Brema Sebastiana Boenischa (prawdopodobnie wystąpi od 1. minuty) podejmie Tottenham Hotspur, a Koguty to właśnie kolejny debiutant w Lidze Mistrzów, chociaż nie absolutny, bo mają za sobą grę w Pucharze Europejskich Mistrzów Krajowych w sezonie 1961/62.
Obie drużyny łączy to, że awans do fazy grupowej wywalczyły po dramatycznych barażach odpowiednio z Sampdorią Genua i Young Boys Berno oraz to, że w swoich dotychczasowych występach ligowych w tym sezonie poznały już smak zwycięstwa, remisu i porażki. Szkoleniowcy obu ekip mają również podobne zmartwienia kadrowe. Thomas Schaaf będzie musiał obejść się bez Pera Mertesackera, Claudio Pizarro i Naldo, a Harry Redknapp musi znaleźć alternatywę dla Luki Modricia, Jermaina Defoe, Michaela Dawsona i Huerelho Gomesa.
Kolejnym nowicjuszem w gronie uczestników nowej edycji rozgrywek jest wicemistrz Izraela, Hapoel Tel-Awiw. Czerwone Demony przebyły drugą drogę zanim dostały się do fazy grupowej. W kolejnych rundach eliminacyjnych rozprawiły się z Zeljeznicarem Sarajewo, FK Aktobe Lento i Red-Bull Salzburg. Pierwszy mecz w Lidze Mistrzów zagrają na Estadio da Luz w Lizbonie z miejscową Benfiką, która przeżywa poważny kryzys. Orły po tym, jak w minionym sezonie w cuglach odzyskały mistrzostwo Portugalii, w nowych rozgrywkach na 4 spotkania, zanotowały aż 3 porażki.
Stawkę grupy B uzupełniają Olympique Lyon (10. sezon w Lidze Mistrzów) oraz Schalke 04 Gelsenkirchen (wracające po trzech latach przerwy do klubowej elity). Udana inauguracja rozgrywek europejskich będzie dla obu drużyn szansą na rehabilitację po fatalnym starcie sezonu ligowego. Schalke przegrało wszystkie 3 spotkania w Bundeslidze i z zerowym dorobkiem punktowym zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. Lepiej, ale niewiele zaprezentował się OL. Półfinalista Ligi Mistrzów z minionego sezonu po 5 kolejkach Ligue 1 ma na koncie 5 punktów i ledwie utrzymuje się nad strefą spadkową.
- Liga Mistrzów jest całkiem inna od ligi francuskiej. Piłkarze muszą pokazać niezwykły potencjał, przygotowanie fizyczne, psychiczne i techniczne, aby osiągnąć dobry wynik. Mamy dobrych zawodników. Tak jak i my, Schalke jest jak ranne zwierzę. Nie jest łatwo grać, kiedy trzeba zintegrować wielu nowych piłkarzy. Jestem pewny, że oni osiągną wspaniały wynik w tym sezonie, tak jak my. To będzie otwarte spotkanie - mówi Puel. - To duże wyzwanie dla nas. Straciliśmy sześć goli w trzech meczach, ale jestem pewny, że defensywa gra coraz lepiej. Jak powiedział Manuel Neuer, to nie jest tylko sprawa obrony. Musimy się zgrać jako cały zespół. Lyon jest w tej samej sytuacji w lidze francuskiej - dodaje opiekun Schalke, Felix Magath.
Jednym z najważniejszych spotkań 1. serii będzie "bitwa o Anglię", która we wtorkowy wieczór rozegra się na oczach widzów zgromadzonych na Old Trafford. Manchester United, którego bramki wedle przepowiedni angielskich mediów ma bronić Tomasz Kuszczak podejmie drużynę mistrza Szkocji, Glasgow Rangers. Ostatni raz obie ekipy spotkały się w 2003 roku i górą były Czerwone Diabły, które dwumecz wygrały w sumie 4:0. Co ciekawe, menedżerem The Gers jest Walter Smith, który dwukrotnie w karierze pełnił rolę asystenta sir Alexa Fergusona (w reprezentacji Szkocji w 1986 roku) oraz Manchesterze United (2004 rok).
Drugi pojedynek grupy C będzie kolejnym debiutem. Tym razem chodzi o niespodziewanego mistrza Turcji, Bursaspor. Krokodyle podejmą na własnym terenie "rozkradzioną" w czasie letniego okna transferowego Valencię. Szeregi Nietoperzy opuścili bowiem David Villa, Nikola Zigić, David Silva oraz Carlos Marchena, a więc piłkarze, którzy stanowili trzon zespołu z Estadio Mestalla. Na domiar złego we wtorek w Bursie z powodu kontuzji nie wystąpią Vicente oraz Ever Banega.
We wtorek rozegrane zostaną także spotkania w ramach grupy D, w której rywalizują Barcelona, Panathinaikos, FK Kopenhaga oraz Rubin Kazań. W spotkaniu z ateńskimi Koniczynkami Duma Katalonii będzie chciała zrehabilitować się przed własną publicznością za wpadkę z ostatniego weekendu, kiedy na Camp Nou uległa 0:2 beniaminkowi La Liga, Herculesowi Alicante. Rafał Murawski mecz w Kopenhadze najprawdopodobniej rozpocznie tylko na ławce rezerwowych Rubinu. Reprezentant Polski nie może wrócić do wyjściowej "11" mistrzów Rosji, odkąd w rozegranym przed miesiącem spotkaniu z Terekiem Grozny wyleciał z boiska za dwie żółte kartki.
Wszystkie mecze rozpoczną się o godzinie 20:45.
Wtorkowe spotkania 1. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów:
Grupa A:
Twente Enschede - Inter Mediolan
Werder Brema - Tottenham Hotspur
Grupa B:
Benfica Lizbona - Hapoel Tel-Awiw
Olympique Lyon - Schalke 04 Gelsenkirchen
Grupa C:
Bursaspor KD - Valencia CF
Manchester United - Glasgow Rangers
Grupa D:
FC Barcelona - Panathinaikos Ateny
FK Kopenhaga - Rubin Kazań