Już w pierwszych sekundach Kamil Styżej potwierdził, że jego forma nie poprawiła się od soboty, kiedy biernie zachował się przy strzale na 1:0 dla Ruchu Wysokie Mazowieckie. Tym razem bramkarz Motoru wyszedł na 16. metr i wybijając piłkę... trafił w Piotra Andrzejewskiego, dopadł do niej Mateusz Butkiewicz, ale chybił celu.
Defensorzy lubelskiej drużyny grali bardzo niepewnie. Próbowali im dorównać piłkarze z Sokółki. W 8. minucie Kamil Droździel przechwycił futbolówkę, jednak jego fatalny strzał bez kłopotów obronił Łukasz Trudnos. 120 sekund później mocno z rzutu wolnego kopnął Grzegorz Jóźwiak i Styżej na raty złapał piłkę.
Chaos na boisku przerwał rzut karny dla Sokoła. W 23. minucie Styżej sfaulował w szesnastce Andrzejewskiego, a pewnym egzekutorem okazał się Jóźwiak. Niekorzystny obrót wydarzeń zmotywował trenera Bohdana Bławackiego do działań. W miejsce obrońcy Pavlo Stadnickiego desygnował do boju Marka Fundakowskiego.
Prowadzenie nie rozluźniło Sokoła. Goście dłużej utrzymywali się przy piłce, mimo to Motor stworzył kilka niezłych sytuacji podbramkowych. W 37. minucie Trudnos minął się z piłką, a zamykający akcję Fundakowski trafił w nogi defensorów. Chwilę później golkiper strącił futbolówkę na głowę Żmudy, który uderzył obok słupka.
Szansę na odwrócenie losów rywalizacji jeszcze przed przerwą miał Fundakowski, lecz jego uderzenie z ostrego kąta nie sprawiło problemów Trudnosowi. Po zmianie stron kibice ożywili się dopiero w 55. minucie, gdyż... jeden z piłkarzy trafił w fotoreportera.
W 61. minucie Droździel w końcu zwieńczył starania Motoru i trafił do siatki. Problem w tym, że uczynił to z pozycji spalonej. Również liczne dośrodkowania nie przynosiły pozytywnego skutku. Bliski szczęścia był Marcin Popławski w 71. minucie. Atomowy strzał kapitana gospodarzy trafił w poprzeczkę.
Upływający czas coraz bardziej motywował gospodarzy. Zamknięty na własnej połowie Sokół mógł jednak podwyższyć prowadzenie. W 78. minucie goście przeprowadzili jedną z nielicznych kontr, z prawej strony boiska dośrodkował Dzidosław Żuberek, a pozostawiony bez opieki Butkiewicz kopnął tuż obok słupka.
Doświadczony Popławski próbował przejąć ciężar gry na swoje barki. Nieporadność Motoru obrazuje sytuacja z 82. minuty, kiedy piłkę podał kapitanowi lubelskiego zespołu... bramkarz Sokoła. Zamiast pomyśleć, zawodnik uderzył ile sił w nodze i trafił prosto w golkipera.
Goście przetrwali napór podopiecznych trenera Bławackiego i mogli cieszyć się z drugiego zwycięstwa z kolei. Dzięki niemu Sokół oddalił się od dolnej części tabeli, za to Motor ugrzązł na ostatnim miejscu.
Motor Lublin - Sokół Sokółka 0:1 (0:1)
0:1 - Jóźwiak (k.) 24'
Składy:
Motor Lublin: K. Styżej - Dykij (61' Wojdyga), Stadnicki (34' Fundakowski), Jankowski, Fiedeń (90' Bortniczuk) - Diaczuk-Stawicki, Żmuda, Wójcik (88' Czapko) - Popławski, Droździel, Młynarski.
Sokół Sokółka: Trudnos - Mościński, Naliwajko, Pracz, Jóźwiak - Wojtkielewicz, Zalewski (90+5' Czeremcha), Baranowski (63' Toczydłowski), Butkiewicz - Kopeć (85' Kaśnikowski), Andrzejewski (69' Żuberek).
Żółte kartki: Diaczuk-Stawicki, Fiedeń, K. Styżej (Motor) oraz Kaśnikowski, Mościński, Trudnos, Wojtkielewicz (Sokół).
Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).
Widzów: 200 (gości: 0).
Najlepszy piłkarz Motoru: Krystian Wójcik.
Najlepszy piłkarz Sokoła: Grzegorz Jóźwiak.
Piłkarz meczu: Grzegorz Jóźwiak.