Czy łodzianie zwolnią Tarasiewicza? - zapowiedź meczu Widzew Łódź - Śląsk Wrocław

W sobotę o godzinie 17. na stadionie przy al. Piłsudskiego Widzew Łódź rozegra kolejne ligowe spotkanie w ramach 6. kolejki ekstraklasy. Tym razem przeciwnikiem są podopieczni Ryszarda Tarasiewicza - Śląsk Wrocław. Obie drużyny potrzebują punktów, aby poprawić swoją sytuację w tabeli. Goście jednak, być może, staną także przed zadaniem obrony posady swojego szkoleniowca.

Bartosz Koczorowicz
Bartosz Koczorowicz

Piłkarze Śląska przyjeżdżają do Łodzi w niezbyt dobrych nastrojach. Na obecną chwilę wrocławianie plasują się na przedostatnim miejscu w tabeli, a ostatnie trzy spotkania zakończyły się porażkami. Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza musieli uznać wyższość słabo spisującej się w tym sezonie Legii Warszawa, Lechii Gdańsk oraz mistrzowi Polski - Lechowi Poznań.

Gospodarze wydają się być w lepszej sytuacji, niż piłkarze drużyny przyjezdnej. Po pięciu spotkaniach łodzianie posiadają 6 oczek i zajmują dziewiątą lokatę. Należy jednak zaznaczyć, że aż 4 z tych punktów Widzew ugrał na cudzych boiskach. Do tej pory kibice zgromadzeni na al. Piłsudskiego nie cieszyli się ze zwycięstwa swojej drużyny u siebie. W ostatnich meczach łodzianie podzielili się punktami z Polonią Warszawa oraz Arką Gdynia.

Warto wspomnieć fakt, iż autorami wszystkich bramek dla Widzewa jest jeden człowiek - Darvydas Šernas. Oprócz tego Litwin zyskał rozgłos w Europie, kiedy to jego gol dał zwycięstwo jego reprezentacji w meczu z Czechami, który odbył się w Pradze. Kolejnym filarem łódzkiej drużyny jest rodak Šernasa - Mindaugas Panka. Ten z pozoru nie wyróżniający się pomocnik nie raz zaskoczył rywala dobrym prostopadłym podaniem. Sobotni goście powinni także uważać na Brazylijczyka Dudu, który jak na obrońcę gra bardzo ofensywnie, przez co niejednokrotnie stworzył zagrożenie pod bramką przeciwnika.

Do mocnych punktów Śląska należy zdecydowanie druga linia. W szeregach pomocników możemy znaleźć doświadczonych Sebastiana Milę czy Łukasza Madeja, a także Przemysława Kaźmierczaka, który w tym roku wrócił do Polski po grze w Portugalii. Dorzucając do tego zestawu utalentowanego Waldemara Sobotę oraz Piotra Ćwielonga możemy stwierdzić, iż szkoleniowiec Śląska cierpi w tej materii na kłopot bogactwa. Łodzianie powinni również uważać na Argentyńczyka Diaza oraz Vuka Sotirovicia, którzy wiedzą co zrobić, aby piłka znalazła drogę do siatki. Ten drugi jednak nie jest pewny sobotniego występu, pomimo że wrócił do meczowego składu.

Zarówno Widzew, jak i Śląsk, nie mogą skorzystać ze wszystkich swoich zawodników w najbliższej kolejce. Wprawdzie do treningów powrócił już najlepszy strzelec Widzewa z zeszłego sezonu - Marcin Robak, a także były piłkarz wrocławskiej drużyny - Krzysztof Ostrowski, jednak jest mało prawdopodobne aby którykolwiek z nich otrzymał szansę powrotu na boisko już w tym meczu. Trener Tarasiewicz nie może z kolei zabrać do Łodzi Sebastiana Dudka oraz Antoniego Łukasiewicza, którzy wciąż narzekają na urazy zdrowotne.

W dotychczasowej historii spotkań pomiędzy łodzianami a wrocławianami górą są sobotni gospodarze. Na 42 spotkania w ekstraklasie Widzew wygrał 17, natomiast Śląsk - 10. Jeżeli chodzi o spotkania na al. Piłsudskiego, to statystyka również wygląda lepiej dla podopiecznych Andrzeja Kretka. W tym przypadku widzewiacy odnieśli zwycięstwo 10 razy, a wrocławianie - 4. Pozostałe pięć spotkań zakończyło się podziałem punktów. Ostatni mecz między obiema drużynami w ekstraklasie miał miejsce 27 kwietnia 2002 roku we Wrocławiu, gdzie padł wynik 1:1.

Wygląda na to, że żadnej ze stron nie interesuje inny wynik niż zwycięstwo. - Czeka nas trudny bój. Myślę, że moi zawodnicy zdają sobie z tego sprawę. Ale kiedyś trzeba wreszcie wygrać u siebie - powiedział na łamach portalu widzewiak.pl trener Kretek. W podobnym tonie wypowiadają się również na Oporowej. - Myślę, że będzie dobrze. Pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę. Postaramy się na wyjazdach dobrze zaprezentować. Myślę, że punkty będą. Muszą być - komentował w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Amir Spahić. Swojego kolegę z drużyny popiera inny piłkarz Śląska, były gracz ŁKSu - Łukasz Gikiewicz. - Gramy na wyjeździe i to na pewno nie będą dla nas łatwe mecze. My nie możemy jednak patrzeć na to, czy gramy na wyjeździe czy u siebie. Musimy zagrać tak jak na Cracovii, gdzie wyszliśmy, walczyliśmy i zdobyliśmy trzy punkty - podsumował napastnik zielono-biało-czerwonych.

Obie drużyny zaczynają zdawać sobie sprawę z tego, że w lidze najważniejsze jest regularne zdobywanie punktów niezależnie od stylu gry. Póki co ta sztuka lepiej wychodzi gospodarzom, jednak piłkarze Śląska grają nie tylko o to, żeby uciec z dołu tabeli. Bardzo prawdopodobne jest to, że wynik sobotniego spotkania znacząco wpłynie na przyszłość szkoleniowca wrocławian - Ryszarda Tarasiewicza. W bezpieczniejszej sytuacji jest jego najbliższy vis-à-vis - Andrzej Kretek, jednak kibice przy al. Piłsudskiego z niecierpliwością wyczekują pierwszego zwycięstwa Widzewa na własnym boisku w tym sezonie. W najbliższą sobotę zapowiada się więc mecz walki. Czas pokaże, kto z tej wymiany ciosów wyjdzie zwycięsko i ucieknie od strefy spadkowej.


Widzew Łódź - Śląsk Wrocław / sb. 18.09.2010 godz. 17:00

Przewidywane składy:

Widzew Łódź: Mielcarz - Broź, Ukah, Szymanek, Dudu - Budka, Pinheiro, Panka, Lisowski - Oziębała, Šernas.

Śląsk Wrocław: Kelemen - Celeban, Fojut, Pawelec, Spahić - Madej, Mila, Kaźmierczak, Sobota - Gikiewicz, Diaz

Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom)

Zamów relację z meczu Widzew Łódź - Śląsk Wrocław
Wyślij SMS o treści SF SLASK na numer 7303
Koszt usługi 3,66 zł z VAT

Zamów wynik meczu Widzew Łódź - Śląsk Wrocław
Wyślij SMS o treści SF SLASK na numer 7101
Koszt usługi 1,22 zł z VAT

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×