Dariusz Pasieka: Respekt przed pracą trenera Probierza

- Jagiellonia swoją grą udowodniła, że jest w chwili obecnej najlepszą drużyną ekstraklasy - chwali swoich rywali opiekun Arki, Dariusz Pasieka. - Nie przyniosła ujmy polskiemu futbolowi na arenie międzynarodowej. Pokazała się tam z dobrej strony - dodaje.

Piotr Wiśniewski
Piotr Wiśniewski

Wielu szkoleniowców wyznaje zasadę, iż zespół buduje się od tyłu. Taką również maksymę wyznaje trener Arki, Dariusz Pasieka. Żółto-niebiescy po pięciu kolejkach mogą pochwalić się najlepszą defensywą w ekstraklasie, gdzie do tej pory stracili tylko trzy bramki - tyle, co ich najbliższy przeciwnik Jagiellonia Białystok. - Chcieliśmy wzmocnić obronę, nadać jej nowej jakości. Gra defensywna nie leży jednak wyłącznie w gestii bloku obronnego - mówi szkoleniowiec gdynian.

- To postawa całego zespołu zadecydowała, że straciliśmy trzy bramki. W niektórych przypadkach pomogliśmy drużynie przeciwnej. Z tego faktu nie mogę być zadowolony - dodaje.

- Czy jest to dla nas wartość? - pyta Pasieka. - Na pewno dla każdego z nas tą wartością jest mała liczba straconych bramek. Dzięki temu zdobywa się punkty. Nie ukrywam, że z przebiegu spotkań mam lekki niedosyt. Mogliśmy zdobyć nieco więcej punktów. Podczas okresu przygotowawczego dołączyło do nas kilku nowych piłkarzy. Potrzebny był czas, aby to wszystko zgrać. Teraz jesteśmy w takim miejscu, że powinien być już ten automatyzm w naszych poczynaniach. Pokazał to mecz z Widzewem. Nie pękliśmy przed twardo grającymi rywalami. Mieliśmy sporo sytuacji strzeleckich. Ten mecz jeszcze raz szczegółowo obejrzałem i z boku mogłem wychwycić te okazje. Szkoda straconych punktów. W meczu z Jagiellonią mamy jednak szansę podreperowania dorobku.

A propos Jagiellonii. Po pięciu kolejkach jest liderem tabeli. Świetną pracę wykonuje tam trener Michał Probierz. Jaga przeciwstawia rywalom z jednej strony zabójczy atak, a z drugiej solidną obronę. - Jagiellonia swoją grą udowodniła, że jest w chwili obecnej najlepszą drużyną ekstraklasy. Nie przyniosła ujmy polskiemu futbolowi na arenie międzynarodowej. Pokazała się tam z dobrej strony. Trzeba mieć respekt przed Michałem Probierzem za to, co z tą drużyną osiągnął - przyznaje szkoleniowiec Arki, który podkreśla, iż etap budowy tej ekipy trwa już od dłuższego czasu. Teraz można z kolei zbierać plony z efektów pracy Probierza: - Skrupulatnie wymieniano tam poszczególne klocki. Już w zeszłym sezonie Jagiellonia pokazała się z dobrej strony. Grając z nimi tutaj w Gdyni, zremisowaliśmy 0:0 mimo przewagi jednego zawodnika. Na boisku nie było widać tej różnicy. A wręcz przeciwnie, nasz rywal pokazał jeszcze większy charakter. Następnie przyszła dość pechowa porażka w Pucharze Polski. Odpadliśmy z późniejszym triumfatorem tych rozgrywek. W obu meczach pokazaliśmy walkę. Nie odstawaliśmy od rywali.

Czy mając takiego rywala, żółto-niebiescy dostosują się do jego stylu gry, czy też narzucą własny? - Zawsze staramy się wykorzystać słabsze punkty naszego rywala - podkreśla Pasieka. - Oczywiście nie zdradzę ich. Po to ich obserwujemy i analizujemy ich grę, aby wyciągać odpowiednio wnioski. Chcemy wykorzystać te słabości. Z drugiej jednak strony chcemy pokazać swoją grę i to co potrafimy. Czyli pressing, agresywne krycie, odwaga. To są rzeczy, których Frankowski i Grosicki nie lubią. Mam nadzieję, że to zdecyduje o naszej przewadze w polu - optymistycznie kończy szkoleniowiec Arki.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×