Michał Probierz (trener Jagiellonii Białystok): Od początku spotkania nie potrafiliśmy uporządkować gry i utrzymać się przy piłce. Wiedzieliśmy, że kiedyś ta porażka musi przyjść ale nie spodziewaliśmy się, że właśnie w Gdyni. Mówiłem, że kiedyś w tym podrzucaniu nas nie złapią, no i nie złapali. Po zwycięstwach wszyscy przyznają się do sukcesów, a porażka jest sierotą. Cóż taka jest piłka. Musimy szybko wyciągnąć z tego wnioski, bo przed nami kolejne mecze.
Dariusz Pasieka (trener Arki Gdynia): Tak właśnie wyobrażam sobie grę mojego zespołu. Przez całe spotkanie nie daliśmy Jagiellonii stworzyć zbyt wielu dogodnych sytuacji. Pokazaliśmy konsekwentna grę od początku do końca i realizację powierzonych zadań. W drugiej połowie zagraliśmy z kontry i mieliśmy kolejne 2-3 sytuację na gola. Ten mecz pokazał jak wyrównana jest ta liga, gdzie każdy może wygrać z każdym. Chwała drużynie za zwycięstwo. Dedykujemy je Wojtkowi Igantiukowi (trener przygotowania fizycznego w Arce - przyp. red.), któremu urodził się syn.