Robert Lewandowski: Nie ma co popadać w hurraoptymizm

W niedzielę pierwszą bramkę w Bundeslidze zdobył Robert Lewandowski. Trafił w spotkaniu Schalke 04 z Borussią Dortmund. Jednak reprezentant Polski tonuje nastroje.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski

- Jestem tu dopiero dwa miesiące, nie od razu wszystko przychodzi łatwo. To był mój trzeci mecz w Bundeslidze. Cieszę się, że udało mi się strzelić gola. To jednak dopiero początek moich występów. Nie ma co popadać w hurraoptymizm. Nie denerwowałem się, że nie strzelałem wcześniej bramek, byłem spokojny. To innym wydawało się, że ogarnia mnie stres. W Polsce często wpada się ze skrajności w skrajność, wszyscy myślą, że w każdym meczu będę grał lepiej, brakuje cierpliwości przy ocenianiu innych - przyznaje w wywiadzie dla Janusza Filipiuka z Dziennika Polskiego były snajper Lecha.

Początek Lewandowskiego w Borussii jest trudny. Polak rzadko gra i na boisku nie spędza zbyt wielu minut. Być może strzelony gol zmieni jego sytuację.

Więcej w Dzienniku Polskim.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×