Spotkanie w Radzionkowie można określić meczem walki. Każda ze stron starała się zdobyć bramkę, jednak albo skutecznie interweniowali golkiperzy, albo nieskutecznością popisywali się piłkarze z pola. - Po spotkaniu na pewno czujemy niedosyt, bo do Radzionkowa przyjechaliśmy po 3 punkty. Chcieliśmy ten cel zrealizować, co było widać w naszej grze. Mieliśmy sporo sytuacji, wydaje mi się, że nasze gra mogła się podobać, szczególnie w ofensywie - stwierdził Janusz Dziedzic.
Po objęciu sterów przez trenera Wojciecha Stawowego gracze Gieksy zmienili diametralnie podejście do meczy. Zmienił się również styl gry drużyny. - Nie chcę oceniać pracy poprzedniego trenera. Sam kiedyś miałem okazję pracować z trenerem Stawowym i wiem czego on oczekuje. Ja, tak jak szkoleniowiec preferuję grę ofensywną. Wiem, że ta nasza machina jeszcze nie funkcjonuje tak jak powinna, ale z dnia na dzień jest coraz lepiej - kontynuuje nasz rozmówca.
Wraz z trenerem Stawowym do zespołu dołączyło kilku piłkarzy mających ekstraklasową przeszłość. Zawodnikami GKS-u stali się m.in. Kamil Zieliński, Janusz Dziedzic, Bartosz Karwan. - Nie ukrywam, że jednym z głównych powodów podpisania kontraktu z GKS-em była osoba trenera Stawowego, oraz wizja zespołu, którą proponuje. Ponadto skład personalny drużyny wyglądał zachęcająco. GKS ma jakieś ambicje, plany i nie ukrywam, że chciałbym wziąć w nich udział - dodaje Dziedzic.
Po fatalnym początku sezonu GKS Katowice znalazł się prawie na dnie tabeli. Przed rozpoczęciem rozgrywek z klubem związał się sponsor, z przyjściem którego wiązano wielkie nadzieje. Mimo zdobycia czterech punktów w ostatnich dwóch meczach, miejsce katowiczan w tabeli na pewno nie zadowala działaczy. - Mam nadzieje, że z meczu na mecz będziemy piąć się w górę tabeli, bo nasz zespół zdecydowanie nie powinien być tak nisko - wskazuje pomocnik katowiczan.
Już w najbliższą sobotę przy Bukowej gospodarze będą podejmować zespół Kolejarza Stróże. Po zwycięstwie z GKP Gorzów Wielkopolski, oraz remisie z Ruchem Radzionków wszyscy oczekują wygranej. - Po ostatnim meczu z Radzionkowem, na pewno ważna jest regeneracja. Dodatkowo musimy ciężko pracować i dobrze się przygotować, aby w następnym meczu zdobyć 3 punkty - puentuje Janusz Dziedzic.