Przełamanie Pasów - relacja z meczu GKP Gorzów Wlkp. - Cracovia

Cracovia po sześciu porażkach w Ekstraklasie przyjechała do Gorzowa Wielkopolskiego po pierwsze zwycięstwo w sezonie. Trener Rafał Ulatowski nie zabrał ze sobą m.in. Matusiaka, Pawlusińskiego i Sachę, jednak nie przeszkodziło to jego drużynie w awansie do 1/8 Pucharu Polski.

Piotr Wiszniewski
Piotr Wiszniewski

Wtorkowy pojedynek obie ekipy rozpoczęły bardzo ostrożnie. Żadna z drużyn nie kwapiła się do zbyt ofensywnej gry. Taki stan rzeczy utrzymywał ponad pół godziny, a piłkarze ograniczyli się jedynie do niecelnych strzałów z dystansu. Swoich sił próbowali m.in. Jozef Petrik czy Bartosz Ślusarski. Dopiero w 38. minucie gry krakowianie stworzyli sobie pierwszą groźną sytuację bramkową. Arkadiusz Ramoski wbiegł w pole karne, jednak zamiast strzelać z okolic dziesiątego metra, podał do Ślusarskiego, któremu piłkę z pod nóg wybili obrońcy GKP.

W 42. minucie powinno być już 1:0 dla Cracovii. Z rzutu wolnego po lewej stronie dośrodkowywał Alexandr Suvorov. Piłka spadła na nogę zamykającego akcję Sławomira Szeligi, jednak trafił on jedynie w poprzeczkę. Dwie minuty później kolejną dogodną sytuację mieli goście. W polu karnym znalazł się Ślusarski, którego strzał został zablokowany. Piłka trafiła wprost pod nogi nadbiegającego Hasdeya Suarta. Uderzenie pomocnika Cracovii w efektowny sposób wybronił bramkarz GKP, Jacek Skrzyński. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.

Po przerwie zdecydowanie groźniej zaatakowali gospodarze. W 47. minucie Atrur Andruszczak posłał prostopadłą piłkę w pole karne do Emila Drozdowicza. Napastnik GKP zdecydował się na strzał, jednak piłka minęła światło bramki. Kilka minut później Drozdowicz ponownie stanął przed szansą strzelenia pierwszej bramki w meczu, jednak piłka po jego uderzeniu ponownie przeleciała obok słupka.

W 69. minucie krakowianie przeprowadzili decydującą akcję. Po podaniu z głębi pola sam na sam z bramkarzem znalazł się Ślusarski. Napastnik Cracovii nie zwykł marnować takich sytuacji i płaskim strzałem dał prowadzenie swojej drużynie. - Dużo czasu nam nie szło. Może teraz będzie to jakiś prognostyk - mówił po meczu strzelec bramki.

Gorzowianie natychmiast próbowali odrobić straty i doprowadzić do dogrywki. Trener Krzysztof Pawlak dokonał kilku ofensywnych zmian, jednak dopiero w 90. minucie gry mogły one przynieść jakiekolwiek korzyści. Akcja dwóch zmienników mogła zakończyć się wyrównaniem. Z prawej strony dogrywał Radosław Mikołajczak, piłka spadła wprost na głowę Macieja Górskiego. Jednak młody napastnik GKP z kilku metrów fatalnie przestrzelił. - Nie mogę sobie pozwalać na niewykorzystywanie takich sytuacji. To byłą ewidentna setka. Jestem strasznie zły, że lepiej nie przymierzyłem - powiedział po spotkaniu Górski.

W ostatecznym rozrachunku mecz zakończył się zwycięstwem Cracovii 1:0. Było to dopiero pierwsze zwycięstwo Pasów w meczu o stawkę w tym sezonie. Natomiast pierwszoligowy GKP Gorzów Wlkp. przegrał już trzecie spotkanie z rzędu.

GKP Gorzów Wlkp. - Cracovia 0:1 (0:0)
0:1 - Ślusarski 69`

Składy:

GKP Gorzów Wlkp.: Skrzyński - Ganowicz (79` Mikołajczak), Ciach, Wojciechowski, Jasiński, Andruszczak, Feciuch (84`Górski), Łuszkiewicz, Petrik, Banasiak (Kaczmarczyk), Drozdowicz.

Cracovia: Cabaj - Mierzejewski, Jaracica, Kosanovic, Janus, Suvorov (46` Klich), Radomski, Szeliga, Ntibazonkiza, Suart, Ślusarski.

Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz).

Żółte kartki: Jasiński (GKP).

Widzów: 3000 (w tym 30 gości).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×